• Link został skopiowany

Robert i Monika Gawlińscy znaleźli dom w Grecji i zajęli się zbiorem oliwek. To nie wszystko. "To było moje marzenie jeszcze z dzieciństwa"

Robert i Monika Gawlińscy żyją na dwa domy. Jeden w Grecji, drugi w Warszawie. Muzyk nie ukrywa, że jest niezwykle szczęśliwy z tego, że podjął ważną, życiową decyzję.
Monika i Robert Gawlińscy
Instagram/wilki_official

Więcej o historiach miłosnych osób ze świata show-biznesu przeczytasz na Gazeta.pl

W zeszłym roku niektórzy artyści otrzymali, z powodu pandemii koronawirusa, a przez to "zamrożeniu" działalności rozrywkowej, pomoc ze strony rządowego Funduszu Wsparcia Kultury. W tym gronie nie znalazł się jednak Robert Gawliński. Wokalista zespołu Wilki uznał, że to moment na życiowe zmiany. I jak pomyślał, tak zrobił.

Zobacz wideo Z kim bawiła się do rana Maryla Rodowicz?

Robert Gawliński z żoną zmienili swoje życie

Robert Gawliński wraz z żoną wyjechał z Polski i osiedlił się w znacznie cieplejszym miejscu. Para przeprowadziła się do Grecji. I choć zdawać by się mogło, że korzystają z pięknej pogody i jedynie odpoczywają, to wcale tak nie jest. Kilka miesięcy po przeprowadzce muzyk zdradził w rozmowie z jednym z tabloidów, że w nowym miejscu zajął się... uprawą oliwek.

Zgodnie z pomysłem wiceministra finansów rozpocząłem przebranżawianie się. Zbieram oliwki, zostanę rolnikiem. Właśnie jesteśmy w trakcie naszego pierwszego oliwkobrania. Do tej pory zebraliśmy już osiem worków. Zbieranie mocno daje nam w kość. Trochę wymiękaliśmy - powiedział w "Fakcie" w listopadzie 2020 roku Robert Gawliński.

Mimo ciężkiej pracy Robert Gawliński raczej jest zadowolony z życiowych zmian. Ponoć kiedy 15 lat temu po raz pierwszy odwiedził Grecję, uznał, że to miejsce, w którym w przyszłości chciałby się osiedlić. Jak widać, udało mu się spełnić to marzenie. W najnowszej rozmowie ze wspomnianym już tabloidem nie przestaje się ekscytować. Widzi kolejne plusy przeprowadzki do innego kraju. Nie kryje radości, że ma dostęp do własnych owoców czy ziół.

Rosną nam pomarańcze i cytryny, zioła, oliwki i granaty. Drzewka cytrynowe i pomarańczowe mamy dopiero rok, a już nam dały po kilkanaście owoców. Cytryny są już całkiem spore. Jedna pomarańcza jeszcze nam została na drzewie, ale lada moment będą znów kwitnąć, koło stycznia i lutego. Nasza bazylia jest wprost gigantyczna - ekscytuje się w rozmowie.

Przyznał też, że niestety w tym roku zbiór oliwek nie będzie tak satysfakcjonujący jak w ubiegłym roku, ale nie załamuje się tym. Warto dodać, że Gawlińscy mają doświadczenie w pracach ogrodowych, bo w przeszłości mieli dom z ogrodem na obrzeżach Warszawy. Z czasem, kiedy synowie pary - bliźniacy Benjamin i Emanuel - opuścili rodzinne gniazdo, Robert i Monika postanowili sprzedać dom i kupić mniejsze mieszkanie. Obecnie żyją na dwa domy - ten w Grecji i na Saskiej Kępie w Warszawie. To kolejne spełnienie marzeń artysty. W rozmowie z tabloidem przyznał, że od dziecka chciał mieszkać w tamtej okolicy i być bliżej centrum.

Sprzedaliśmy dom, bo był dla nas zbyt duży, a synowie od dawna mieszkają osobno. Ten na Saskiej Kępie jest sporo mniejszy. Akurat dla naszej dwójki i psa. W końcu korzystamy z życia miejskiego. Tu jest więcej kafejek, klubów i z kolegami można się spotkać. Bardzo chciałem zamieszkać na Saskiej Kępie. To było moje marzenie jeszcze z dzieciństwa. Saska Kępa była zawsze takim trochę innym miejscem niż reszta Warszawy, takim bardzo artystycznym. A dla mnie są to wycieczki sentymentalne po tych okolicach, bo tam właśnie spędziłem młodość, tam były pierwsze Wilki czy imprezy. Choć z drugiej strony ciągnie mnie do tego lasu, bo jestem "wilkiem" - powiedział w "Fakcie".

Piękna historia?

Więcej o: