Robert Gawliński od lat jest frontmanem rockowego zespołu Wilki. Ich piosenki takie jak "Baśka" czy "Urke" nuciła cała Polska. Jakiś czas temu muzyk przyznał, że pandemia koronawirusa dała mu się we znaki, dlatego musiał się przebranżowić. Wyprowadził się do Grecji i zajął się uprawą oliwek.
Obecnie Gawliński razem z żoną Moniką mieszkają w starej willi z basenem, zlokalizowanej w gaju oliwnym. Wokalistę w miarę możliwości odwiedzają jego dzieci, 28-letni Benjamin i Emanuel. Bliźniacy studiowali kierunki nie związane z muzyką, jednak wpływ ojca okazał się silniejszy. Obaj grają na gitarach w zespole Wilki. Gawliński zdradził w jednym z wywiadów, że jest bardzo wymagający w stosunku do synów:
Staram się oddzielać rolę ojca od roli lidera Wilków. Jeżeli chodzi o sprawy zespołu, to rugam synów niesamowicie, jestem bardzo stanowczy. Wymagam od nich nawet więcej niż od pozostałych muzyków. Ale chłopaki o tym doskonale wiedzą i czują tę granicę.
Zdjęcia "młodych Wilków" można zobaczyć na oficjalnym profilu zespołu na Instagramie. Trzeba przyznać, że Benjamin i Emanuel są bardzo podobni do sławnego taty – i nie chodzi tu tylko o rockowy styl i długie włosy.
Rodzina ostatni raz była w komplecie podczas Bożego Narodzenia. Gawliński w rozmowie z "Party" przyznał, że w Grecji stworzył swój mały azyl, a jego życie nie przypomina już niekończącej się trasy koncertowej:
Dom jest nad morzem, a za plecami mamy góry. To niesamowite połączenie, jak jin i jang. Peloponez nie jest tak turystyczny, jak np. wyspy greckie. Tu jest dziko i życie płynie spokojnie w rybackich wioskach. Tego mi potrzeba po intensywnych trasach koncertowych, po tym, jak codziennie byliśmy z Wilkami w nowym mieście, w innym hotelu.
Zobaczcie w naszej galerii synów Roberta Gawlińskiego. Niedaleko pada jabłko od jabłoni?