Więcej świeżych informacji ze świata show biznesu znajdziesz na Gazeta.pl
Bożena Dykiel w sobotę gościła na kanapie "Dzień dobry TVN", gdzie miała opowiedzieć na temat swojej walki z depresją. Aktorka na antenie zaznaczyła, że choroba polega na braku pierwiastka litu w organizmie, a osoby się z nią zmagające powinny ten lit same utworzyć. Jak? Według aktorki "Na Wspólnej" dobrym jedzeniem.
Trzeba uważać, co się wpuszcza do pyska, nie jeść byle czego, jeść dobre rzeczy. Poza tym ruszać się, czytać, nie tylko gapić się w telefon i telewizor - mówiła aktorka.
Jakby tego było mało, Bożena Dykiel podczas swojej pamiętnej wizyty poddała pod wątpliwość statystyki dotyczące śmierci przez pandemię koronawirusa, a także założyła "antydepresyjne" okulary, które można kupić za trzy tysiące złotych. Aktorka deklarowała, że pomagają one w walce z chorobą.
Słowa wypowiedziane w "Dzień dobry TVN" przez aktorkę są nie tylko nierzetelne, ale przede wszystkim szkodliwe. Co ciekawe, sama zainteresowana od jakiegoś czasu jest twarzą kampanii "Twarze depresji". Stowarzyszenie odniosło się do wystąpienia swojej ambasadorki.
Fundacja „Twarze depresji" od lat propaguje wiedzę o tym, że depresja jest chorobą, która wymaga leczenia. Od trzynastu edycji kampanii "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję" podkreślamy jednoznacznie, że TYLKO połączenie farmakoterapii i psychoterapii jest najskuteczniejszą drogą walki z depresją. Promujemy wiedzę opartą na rzetelnych badaniach klinicznych – tak w kampanii, jak i w magazynie „Twarze depresji".
Opinia wyrażona przez panią Bożenę Dykiel w „Dzień dobry" TVN nie jest opinią Fundacji tylko jej osobistą opinią. Nie była z nami konsultowana.
Dalsze kroki i ustalenia przekażemy po weekendzie — czytamy w oświadczeniu.
Bożena Dykiel jednak nadal pozostaje jedną z twarzy akcji. Dlaczego? Zwróciliśmy się z tym pytaniem do stowarzyszenia, jednak nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.