Więcej informacji ze świata muzyki i innych artystach znajdziesz na Gazeta.pl
Kanye West jest jednym z bardziej oryginalnych i zaskakujących artystów. Niedawno w mediach głośno było o jego zmianie imienia. Od kilku dni oficjalnie brzmi ono Ye. Tę informację ma jednak szansę przebić podróż rapera po Europie, podczas której miał też odwiedzić Warszawę.
W minione wakacje Kanye West wydał płytę "Donda". Choć wielu artystów po wypuszczeniu krążka rusza w trasę koncertową, to West uznał, że tego nie zrobi (przynajmniej na razie) i postanowił udać się w podróż. 17 października odwiedził Berlin, natomiast 18 października był widziany w jednej z restauracji McDonald's w Szwecji.
Czyżby przyszedł czas na Polskę? 20 października w sieci zaczęło krążyć nagranie, na którym ubrany na czarno i zamaskowany mężczyzna przechadza się po Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Fani rapera od razu uznali, że to Ye West.
Kilka godzin później w mediach społecznościowych pojawiły się kolejne zdjęcia i nagrania. Tym razem miały ukazywać rapera, który wychodził z jednego z hoteli w centrum Warszawy i kierował się do auta. W tle było słychać krzyki wiernych fanów Westa. Według komentarzy pojawiających się na portalach społecznościowych, w środę wieczorem Ye West miał udać się w kierunku lotniska.
Czy to naprawdę Kanye West? Na początku września w sieci pojawiły się bardzo podobne zdjęcia zamaskowanego rapera. Wówczas odwiedził Berlin i tamtejsze galerie sztuki. Biorąc pod uwagę, że amerykański gwiazdor od jakiegoś czasu chętnie zakłada maski, można było uznać, że i tym razem starał się ukryć swoją tożsamość.
Niestety, wygląda na to, że nie był to Kanye. Ponoć sami artyści, których prace są w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, twierdzą, że informacja o pojawieniu się rapera w Warszawie jest nieprawdziwa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!