Królewskie śluby zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie. Nie tyczy się to tylko brytyjskiej monarchii, która ostatnio jest znana przede wszystkim ze skandali i próby ich tuszowania. Na początku miesiąca na ślubnym kobiercu stanęła księżniczka Maria Anunciata z Liechtensteinu, która wyszła za mąż za Emanuela Musinia. Panna młoda wyglądała pięknie - miała delikatny, bardzo naturalny makijaż, a na głowie koronę z krótkim, kwiecistym welonem. Kilka tygodni później wiążące "tak" powiedziała jej młodsza siostra, księżniczka Marie-Astrid. Na jej ślubie było równie bajecznie?
Księżniczka Marie-Astrid z Liechtensteinu w minioną sobotę wyszła za mąż za Ralpha Worthingtona. Ceremonia odbyła się w katedrze w miejscowości Orbetello we Włoszech. Sceneria była bardzo romantyczna i - jak na królewskie standardy - skromna. Przy wejściu do katedry postawiono dwa ogromne bukiety białych kwiatów. Bardzo podobne znalazły się również w bukiecie panny młodej.
Córka księżniczki Margarethy z Luksemburga i księcia Mikołaja z Liechtensteinu postawiła na perłową suknię ślubną, która została ozdobiona pięknymi haftami. Na jej głowie można było dostrzec tiarę Kinsky Honeysuckle, która pochodzi z XIX wieku.
Pan młody, Ralph Worthington, wziął ślub w garniturowych spodniach w prążki, które połączył z kremową kamizelką, czarną marynarką i zielonym krawatem. Zdjęcia z tej bajecznej ceremonii znajdziecie w naszej galerii.
Piękna para?