Anna Skura pięć lat temu przeszła innowacyjny zabieg modelowania piersi, który okazał się niebezpieczny dla zdrowia. Niedawno musiała przejść operację usunięcia szkodliwego żelu, który został wówczas wstrzyknięty w jej biust. O tym, że przeszła taki zabieg i o jego konsekwencjach zdecydowała się powiedzieć dopiero teraz. Z początku na Instagramie wspomniała jedynie o "ciężkiej operacji, po której nie będzie wyglądać tak samo", natomiast później postanowiła ujawnić szczegóły w wywiadzie. Teraz ostrzega swoje fanki i radzi, co robić, jeśli są w podobnej sytuacji.
Influencerka na Instagramie dodała swoje zdjęcie, na którym jest owinięta bandażem po operacji. Zamieściła także obszerny wpis, w którym tłumaczy szczegóły. Napisała, na czym polegał aquafilling, czyli zabieg, któremu poddała się pięć lat temu. Miał być nieinwazyjną metodą modelowania piersi. Anna Skura wyjaśnia, że "żel, który za pomocą ultra małych cięć wprowadzany był w piersi po pięciu latach miał się wchłonąć, okazał się trucizną, która skrzywdziła, poddała cierpieniu i oszpeciła wiele kobiet". Okazuje się, że przed gwiazdą internetu jeszcze dużo cierpienia. operacja, którą przeszła, by pozbyć się niebezpiecznej substancji, to dopiero początek.
Operacja ta ratuje zdrowie, ale może uszkodzić i deformować piersi. Doświadczyłam tego. To dopiero pierwszy etap leczenia. Usunięcie preparatu i zmienionych przez niego tkanek wiąże się często z deformacją i asymetrią piersi, a w związku z tym - z wysokim ryzykiem powikłań - napisała Anna Skura w poście.
Podziękowała także swoim fanom za wsparcie. Przyznała, że operacja i rekonwalescencja wpłynęły na jej obniżony nastrój. Doznała uczucia lęku i strachu. Nie miała siły i odwagi o tym mówić aż do teraz. Ma nadzieję, że kiedyż z wdzięcznością spojrzy na to doświadczenie i że pewnego dnia zaakceptuje siebie taką, jaką jest. Po zamieszczeniu posta nagrała InstaStories, na którym nie kryła łez.
Nie sądziłam, że to wywoła u mnie tyle emocji. Mentalnie sto lat więcej przeżyłam. Ogarnęłam temat, jest dobrze - powiedziała we łzach.
Na koniec okazała wsparcie innym kobietom. Zwróciła się do fanek, że służy pomocą, jeśli chciałyby porozmawiać. Kobiety, które przeszły taki sam szkodliwy zabieg jak ona, skierowała na Oddział Chirurgii Plastycznej w Klinicznym Szpitalu im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie. Namawia, by nie zwlekać z konsultacją ze specjalistami.