Abel Tesfaye, znany lepiej jako The Weeknd, właśnie dokonał jednej z największych transakcji w Los Angeles w tym roku. Jego nowy dom jest warty 70 milionów dolarów. Poprzedni właściciele na początku nie planowali sprzedaży domu. Holendrzy twierdzili, że zaczekają na propozycję od agencji nieruchomości. Od początku wiedzieli, że odnowiona posiadłość idealnie nada się dla The Weeknd.
Pani Williams, agentka nieruchomości z Los Angeles, powiedziała "The Wall Street Journal", że już od jakiegoś czasu wiedziała o poszukiwaniach nowego domu przez gwiazdora. Wspólnie z mężem stwierdzili, że odnowiona rezydencja będzie dla niego idealna. Posiadłość spełnia wszystkie kryteria muzyka. Wiemy, że transakcja została dokonana poza rynkiem nieruchomości.
Nowa rezydencja The Weeknd posiada dziewięć sypialni i jest wyposażona w szereg udogodnień, takich jak boisko, spa czy łaźnia turecka. Nie zabrakło basenów (zarówno kilku odkrytych, jak i krytego wewnątrz domu), kina, siłowni i studia muzycznego. Abel Tesfaye nie musi się ruszać poza własny teren. Dodatkowo cała posiadłość ma 1,6 akra, a dom mierzy 33 000 stóp kwadratowych, czyli nieco przeszło 3065 metrów kwadratowych.
Państwo Orlemanowie, czyli pierwotni właściciele rezydencji, samodzielnie zaprojektowali dom. Kiedy zakupili go w 2015 roku, wyglądał okropnie i odstraszał. Postawili na nowoczesność i wykorzystanie przestrzeni. Dzięki ich pomysłowości wartość rezydencji wzrosła ponad trzykrotnie!
Abel Tesfaye jest byłym właścicielem posiadłości w dzielnicy Hidden Hills w Los Angeles. Sprzedał ją Madonnie na początku roku za prawie 20 milionów dolarów. Muzyk zamieszkał tam tuż po premierze "Save your tears", a piosenkarka jest drugą właścicielką.