W tym roku w życiu Klaudii Halejcio zaszła mała rewolucja. Aktorka i jej partner Oskar powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Przeprowadzili się również do imponującego domu. Na zakup nowego gniazdka, tak jak wiele osób, wzięli kredyt, o czym w jednym z wywiadów wspomniała sama Halejcio.
Nowe lokum Klaudii Halejcio robi wrażenie. Aktorka na Instagramie chwali się ujęciami z "czterech kątów". Dzięki temu zobaczyliśmy, że ma do swojej dyspozycji m.in. salon z widokiem na ogród, a w elegancko urządzonej posiadłości królują marmur, jasne barwy i duże przeszklone ściany, które dodają wnętrzom przestronności.
Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja, że gwiazda i jej ukochany wydali na willę ok. dziewięć mln złotych. Halejcio odniosła się do tego podczas rozmowy z reporterem Pomponika. Była zaskoczona tą kwotą. Przy okazji jednak wspomniała o kredycie, którego raty muszą płacić oboje z partnerem.
Tak? Tyle kosztowało? Patrz, kredyt podpisałam, nie wiedziałam co, ale rozłożone na 30 lat. Wspólnie, więc spoko - odpowiedziała.
Dopytana przez dziennikarza zaznaczyła, że nie jest to żart.
Mówię serio. Trzeba spłacać co miesiąc. Jak nie, to masz przerąbane - dodała.
Nie zapomnieli też o tak ważnej rzeczy, jaką jest ubezpieczenie posiadłości. W zabawny sposób gwiazda powiedziała, że tą sprawą zajął się jej ukochany.
Ja jestem nieogarnięta, jestem artystką. To mój Oskar tutaj zarządza tą całą sytuacją - dowiedział się reporter.
Na pytanie, czy w związku z tym Halejcio i jej bliscy mogą się czuć bezpiecznie, wyjaśniła, że ona sama od dawna ma takie poczucie przy swoim partnerze.