W minioną sobotę Sophia Cheung, 32-letnia influencerka z Hong Kongu, wybrała się na wycieczkę do parku Ha Pak Lai. Gwiazda Instagrama postanowiła zrobić sobie wyjątkowe selfie na skraju wodospadu w popularnym parku Pineapple Mountain, ale prawdopodobnie straciła równowagę i spadła z wysokości około pięciu metrów.
Przyjaciele, którzy feralnego dnia towarzyszyli Sophii, natychmiast wezwali pomoc. Obrażenia okazały się jednak zbyt poważne, by udało się ją uratować. Jak podaje portal The Sun, kobieta została przetransportowana do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.
Sophia Cheung uwielbiała podróże i sport. Pasjonowała się turystyką, fotografią, sportami wodnymi i wspinaczką, co bez trudu można zauważyć na jej Instagramie. Tam też zawarła swoją filozofię życia.
Życie powinno być zabawne, a nie głupie - czytamy w jej nocie biograficznej.
Na kilka dni przed śmiercią influencerka opublikowała w sieci zdjęcie, które w jej przypadku ma szczególne znaczenie.
Lepsze dni nadchodzą - napisała.
Pod postem fani Sophii rozpaczają nad jej nagłą śmiercią.
Będę tęsknić za naszymi codziennymi pogaduszkami. Spoczywaj w pokoju moja śliczna Sofi.
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze tydzień temu rozmawiałyśmy.
Chociaż spotkaliśmy się tylko raz, będę tęsknić - piszą internauci.
Sophia Cheung dołączyła do długiej listy gwiazd mediów społecznościowych, które straciły życie, goniąc za idealnymi zdjęciami. W 2018 roku w podobny sposób zginęło dwóch influencerów z Kanady. Ryker Gamble i Aleksiej Lyakh próbowali ratować koleżankę, która podczas robienia zdjęć poślizgnęła się i wpadła do wody. Wszyscy zginęli na miejscu.