Anna Lewandowska przyleciała do Sankt Petersburga, gdzie z trybun ogląda kluczowy mecz reprezentacji Polski ze Szwecją. Wybierając stylizację na ten dzień, trenerka musiała dostosować się do ekstremalnych warunków pogodowych, bo w Rosji żar dosłownie leje się z nieba. "Lewa" postawiła zatem na nieco bardziej odważną stylizację.
Podczas meczu ze Szwecją nie mogło zabraknąć biało-czerwonych kolorów. Anna Lewandowska włożyła reprezentacyjny t-shirt w narodowych barwach z numerem 9, z którym gra jej mąż, Robert Lewandowski. Uwagę przykuwa jednak dół stylizacji.
Trenerka wyeksponowała brzuch, wiążąc koszulkę nad pępkiem i pokazała nogi, wkładając krótkie brązowe spodenki. Stylizację uzupełniła złotym zegarkiem i okularami przeciwsłonecznymi. Anna Lewandowska na trybunach nie jest sama. Towarzyszy jej m.in. Milena Lewandowska-Miros, siostra "Lewego".
To nie pierwszy raz, kiedy podczas Euro 2020 Anna Lewandowska wspiera reprezentację Polski z trybun. Wcześniej przerwała wakacje i podczas meczu z Hiszpanią pojawiła się na stadionie w Sewilli. Pierwszy, przegrany mecz ze Słowacją trenerka razem z dziećmi i przyjaciółmi oglądała na Majorce. Pokazała wówczas słodką reakcję Klary, która najpierw zobaczyła w telewizji tatę, a następnie ucieszyła się na widok Wojciecha Szczęsnego.