• Link został skopiowany

Byłej żonie Johnny'ego Deppa grozi do czterech lat więzienia. Czy Amber Heard skłamała pod przysięgą?

Johnny Depp i jego była żona, Amber Heard, nie dają o sobie zapomnieć. Aktorce grozi do czterech lat więzienia za krzywoprzysięstwo. Czy gwiazda "Aquamana" rzeczywiście trafi do więzienia za fałszywe oświadczenie?
Amber Heard, Johnny Depp
screen z YouTube, instagram.com/johnnydeppofficial

Historia związku Johnny'ego Deppa i Amber Heard obfituje w niesamowite zwroty akcji. Jest co najmniej tak zaskakująca, jak fabuły filmów, w których grywała para. Johnny i Amber poznali się na planie filmu "Dziennik zakrapiany rumem". Nic nie wskazywało na to, że losy pary trafią do kronik policyjnych i sądowych. 

Zobacz wideo O co chodzi w konflikcie Johnny'ego Deppa i Amber Heard?

Amber Heard i Johnny Depp. Nowe dowody w sprawie

Departament Policji miasta Los Angeles (LAPD) rozpoczął dochodzenie przeciwko Amber Heard. Powodem ma być informacja, że gwiazda „Aquamana" podała fałszywe informacje o słynnym incydencie z maja 2016 roku. Aktorka dowodziła, że Johnny Depp zdemolował wówczas wspólny luksusowy penthouse i uderzył ją telefonem.

W sprawie pojawiły się nowe dowody. Jak donosi niemiecka gazeta "Bild', 21 maja 2016 roku zarejestrowano dwa połączenia alarmowe pod numer 911 związane z kłótnią aktorów. Pierwsza jednostka policji, która została wezwana, dotarła do apartamentu pary przy South Broadway 849 w centrum Los Angeles o 21.05. Druga jednostka pojawiła się na miejscu o 22.28. Nagrania z kamer funkcjonariuszy policji, którzy zostali wezwani, a następnie sfilmowali całe zajście, wskazują zupełnie inną scenę niż ta, którą Amber Heard przedstawiła w sądzie w Londynie.

Amber Heard i Johnny Depp. Co grozi aktorce za krzywoprzysięstwo?

Aktorka pokazała zdjęcia zdewastowanego mieszkania i swojej twarzy z widocznymi śladami pobicia. Policyjne nagrania i oświadczenia amerykańskich funkcjonariuszy pokazują wydarzenia w zupełnie innym świetle. Na nagraniach nie widać bowiem, żeby lokum było zniszczone.

Amber Heard i jej przyjaciele opisali chaotyczne, zdewastowane miejsce zbrodni. Jednak nowe nagrania z kamery LAPD [Los Angeles Police Department - przyp. red.] jednoznacznie pokazują, że penthouse nie był wcale uszkodzony. Ich zeznania były jednym wielkim kłamstwem - powiedział Adam Waldman, adwokat aktora w rozmowie z "Daily Mail".
 

Dzięki nowym dowodom amerykańskiej policji sytuacja może teraz odwrócić na korzyść Johnny'ego Deppa. Depp odwołał się od oskarżeń o zniesławienie. Jeśli zostanie udowodnione, że Amber Heard rzeczywiście sfałszowała dowody, nie tylko grozi jej więzienie. Depp chce również pozwać swoją byłą żonę o odszkodowanie w wysokości o 50 milionów dolarów!

 Jak dalej potoczą się losy aktorów? Czy zobaczymy ich na srebrnym ekranie?

Więcej o: