• Link został skopiowany

To już oficjalne. Sąd pozwala, żeby Johnny Depp był nazywany "żonobijcą". Aktor nie może odwołać się od wyroku

Johnny Depp nie zgadza się z wyrokiem sądu, z którego wynika, że prasa może określać go mianem "żonobijcy". Aktor chciał odwołać się od wyroku sądu, ale jak się teraz okazuje, nie może tego zrobić.
Johnny Depp
ONS

Johnny Depp nie ma powodów do radości. Jakiś czas temu przegrał proces z brytyjskim tabloidem "The Sun", który nazwał gwiazdora "żonobijcą" i "damskim bokserem".  Aktor uznał, że określenia użyte w kontekście opisów jego patologicznej relacji z byłą żoną, Amber Heard, są krzywdzące i godzą w jego dobre imię. Sędzia w wyroku uzasadniał jednak, że prasa miała prawo w ten sposób przedstawić Deppa. Jak można się domyślać, niezadowolony takim stanem rzeczy gwiazdor chciał odwołać się od wyroku. Teraz okazuje się, że nie może tego zrobić. 

Johnny Depp oficjalnie nazwany "żonobijcą"

Sędzia w sprawie Johnny Depp vs "The Sun" wydał wyrok z obszernym, kilkustronicowym uzasadnieniem. Wynikało z niego, że pomimo iż w sprawie o przemoc domową, która od lat toczy się między Deppem a Heard nie zapadł jeszcze wyrok, to już teraz - na podstawie zebranych poszlak - tabloid mógł nazwać aktora "żonobijcą" i "damskim bokserem". Do tej pory zarówno aktor, jak i jego była żona przerzucają się oskarżeniami. Amber Heard utrzymuje, że Depp miał znęcać się nad nią psychicznie, mówić jej, że zamierza "patrzeć, jak ktoś ją gwałci", pod wpływem alkoholu i narkotyków miał też urządzać awantury, dewastować dom. Aktor "Piratów z Karaibów" zeznawał natomiast w sądzie, że była żona miała stosować wobec niego przemoc fizyczną, rzucać w niego butelkami, a także wypróżnić się w łóżku

Johnny Depp nie może odwołać się do wyroku

Johnny Depp chciał złożyć wniosek o apelację w sprawie i odwołać się od wyroku sądu. Jego prawnicy argumentowali, że artykuły "The Sun", w których został nazwany "żonobijcą" zniszczyły reputację aktora. To przez nie aktor musiał zrezygnować z serii filmów "Fantastyczne zwierzęta". Po artykułach "The Sun" studio Warner Bros zażądało jego rezygnacji.

25 marca dwóch sędziów Sądu Apelacyjnego - James Dingemans i Nicholas Underhill - podało, że hollywoodzki gwiazdor nie może kwestionować wcześniej wydanego wyroku. Dingemans i Underhill, podkreślali, że rozprawa sądowa była "pełna i uczciwa", a wnioski sędziego procesowego "nie zostały nawet prawdopodobnie dotknięte jakimkolwiek błędem w podejściu lub pomyłką co do prawa". Sędziowie uznali też, że  "apelacja nie ma rzeczywistej szansy na sukces i nie ma innego ważnego powodu, aby została przyjęta" - podaje portal CBS Austin. 

Więcej o: