Korespondent "Faktów" w Stanach Zjednoczonych Marcin Wrona trafił do szpitala. Dziennikarz TVN przekazał wieści za pośrednictwem swoich kont w mediach społecznościowych. Nie wiadomo jednak, co dokładnie się stało.
Marcin Wrona od 1997 roku pracuje w TVN w "Faktach", z kolei od 2006 roku zajmuje się relacjonowaniem wydarzeń zza granicy. Mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale raz na jakiś czas pojawia się w Polsce, gdzie mieszkają jego rodzice. Tak było i tym razem. 7 lutego prezenter podzielił się takim wpisem:
Wizyty w Polsce zawsze były powodem do radosnych wpisów, zdjęć... Teraz głównie milczę, ale chciałem się podzielić tym zdjęciem. Zimowy widok z okien mieszkania rodziców, taki jak dziesiątki lat temu, gdy wszystko było inne... - napisał Wrona na Twitterze.
Już następnego dnia na koncie dziennikarza zostało opublikowane zdjęcie ze szpitala. Jak zaznaczył - przyleciał do Polski by pomóc rodzicom, a ostatecznie sam teraz potrzebuje specjalistycznej opieki.
Przyleciałem do Polski żeby pomóc chorym rodzicom, a właśnie sam trafiłem do szpitala. Brawo ja.
Podczas ostatnich korespondencji zza oceanu Wronę zastępował w tej roli Michał Sznajder. Mimo licznych zapytań dotyczących stanu zdrowia, Wrona dotychczas nie odpowiedział. Nie wiadomo więc, co było powodem wizyty w szpitalu. Mamy jednak nadzieję, że to nic poważnego i dziennikarz wkrótce będzie mógł wrócić do pracy. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Zobacz też: Syn Doroty Szelągowskiej jest rozczarowany studiami aktorskimi. "Nie chciałabym być na jego miejscu"