Anna Grodzka w 2011 roku wzięła udział w wyborach do Sejmu z ramienia Ruchu Palikota. Zebrała prawie 19 tysięcy głosów i weszła do polskiego parlamentu. Była pierwszą transpłciową posłanką na szczeblu krajowym w Europie. Angażowała się w walkę o prawa osób LGBT+ i działała w ramach założonej przez siebie fundacji Trans-Fuzja. W czerwcu 2014 rok wstąpiła do Partii Zieloni, a rok później utworzyła własny komitet wyborczy w wyborach prezydenckich, jednak nie zebrała 100 tysięcy podpisów umożliwiających kandydowanie. Niestety, jej dalsze zawodowe plany pokrzyżowała choroba.
Anna Grodzka od kilku lat cierpi na schorzenie kręgosłupa, zwane stenozą. Choroba ograniczyła jej możliwość samodzielnego poruszania się. W internecie została zorganizowana nawet zbiórka na operację:
Anna Grodzka od ponad trzech lat zmaga się z poważną chorobą kręgosłupa, która utrudnia jej chodzenie, a co za tym idzie zdecydowanie ogranicza publiczną aktywność. Mimo codziennego bólu, Ania kontynuuje jednak swoją działalność społeczno-polityczną w organizacjach pozarządowych, chociaż w znacznie ograniczonym zakresie - napisała na stronie zbiórki Lalka Podobińska, współpracownica i przyjaciółka Anny Grodzkiej.
W promocję zbiórki zaangażowali się jej przyjaciele, miedzy innymi Robert Bierdoń. Zebrane pieniądze przeznaczono na zabieg jednak Grodzka nie wróciła do dawnej formy i dziś musi wspomagać się laską:
Mam nadzieję, że nie usiądę szybko na wózku, a może uda się nawet tego uniknąć. Co się stało? Zablokowanie nerwów w kręgosłupie. Nasi lekarze się specjalizują, więc jak boli kręgosłup, wysyłają do ortopedy. A powinni też do neurologa. Ortopedzi przez ponad dwa lata zalecali rehabilitację, a kiedy w końcu zrobiono mi operację, było już za późno – przyznała w rozmowie z "Newsweekiem".
Choć Anna Grodzka jest już na emeryturze, to wciąż aktywnie walczy o równość, godność, szacunek i tolerancję. Udziela się w fundacjach, takich jak: Społeczeństwo "FAIR", Fundacja "Naprzód" oraz Trans-Fuzja. W jednym z wywiadów odpowiedziała o tym, jak obecnie radzi sobie finansowo:
Ja jestem teraz zwykłą emerytką. Ktoś może sobie wyobrażać, że mam jakąś poselską emeryturę – nie, mam zupełnie zwykłą, jaką wypracowałam w toku życia. A przez wiele lat byłam przedsiębiorcą i nierozważnie płaciłam minimalne składki. Teraz muszę spinać budżet z miesiąca na miesiąc – zdradziła w wywiadzie udzielonym "Polityce".
Anna Grodzka próbowała wrócić do polityki. W 2019 roku startowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego z ramienia partii Lewica Razem - otrzymała wtedy 1583 głosy, co nie wystarczyło, żeby otrzymać miejsce w PE.