Anna i Robert Lewandowscy zabrali Klarę na kulig. Uwagę fanów zwróciły... sanki. "Trzyosobowe?". Zabawa przednia!

Anna Lewandowska korzysta z zimowej aury w Monachium. Trenerka preferuje aktywność na świeżym powietrzu, dlatego z chęcią pokonuje kilka kilometrów z wózkiem biegowym, w którym odpoczywa mała Laura. Do zabaw na śniegu dołączyli również Robert i Klara.

Anna Lewandowska nieustannie zachęca swoich fanów do aktywności fizycznej. Jest autorką treningowych wyzwań, które relacjonuje za pośrednictwem specjalnie zaprojektowanej aplikacji i mediów społecznościowych. Żona piłkarza aktualnie przebywa z rodziną w Monachium, gdzie w wolnych chwilach korzysta z zimowej aury i oddaje się ćwiczeniom na świeżym powietrzu. Do zabaw w śniegu nie musi długo namawiać ani Roberta ani trzyletniej Klary. Lewandowscy urządzili sobie "kulig". Koni, co prawda, zabrakło, a siłą napędową mknących sanek były nogi, jednak z zadowolonych min sportowców można wnioskować, że spacer można zaliczyć do udanych. 

Lewandowscy na sankach z Klarą

Rodzinne fotografie Lewandowskich nie są na tyle rzadkim zjawiskiem, żeby trzeba było się nad nim długo rozwodzić. Szczególnie Anna z chęcią publikuje w sieci zdjęcia z domowego zacisza, uchylając rąbka tajemnicy, jak wygląda codzienność popularnej rodziny. Internautom nie przeszkadza już nawet fakt, że Laura i Klara niemal na każdej relacji mają zasłonięte twarze. Pomimo ogólnego przesytu informacji o piłkarzu i trenerce, fani lubią obserwować ich poczynania, dlatego tłumnie komentują najnowszy post Anny na Instagramie. 

Zobacz wideo Mała Laura raczkuje w stronę taty. Urocze?

W sieci pojawiło się urocze zdjęcie, na którym widać, jak mała Klara wraz z rodzicami zjeżdża na solidnych sankach. Roześmiane buzie świadczą o świetnej rodzinnej zabawie. 

 

Zaciekawieni internauci pytali, skąd Lewandowscy mają tak nietypowy sprzęt zimowy, który pomieści aż trzy osoby. 

Co to za świetne sanki? Trzyosobowe?
Też się zastanawiam, że wytrzymują trójkę - komentowali. 

Gwiazda nie odpowiedziała jeszcze na te pytania. Sanki sankami, ale widocznej na fotografii zimy można naprawdę pozazdrościć. 

Więcej o: