Russell Crowe już od dawna nie przypomina przystojnego i umięśnionego Maximusa z filmu "Gladiator", czy wysportowanego Robin Hooda. Dziś ma 54 lata i trudno znaleźć w nim jakiekolwiek cechy gladiatora. Aktor zmaga się z nadwagą (obecnie waży ponad 120 kilogramów), a nieodłącznym elementem jego wyglądu jest długa i siwa broda. Nic więc dziwnego, że sprawia wrażenie człowieka - delikatnie mówiąc - zmęczonego życiem. Potwierdzają to ostatnie zdjęcia paparazzi.
Russell Crowe został przyłapany ostatnio w Sydney na korcie tenisowym. Wolny czas spędzał u boku wieloletniej przyjaciółki Britney Theriot. Choć niektórzy fani wyrażają ubolewanie nad wyglądem aktora, inni martwią się jego zdrowiem. Jak wiemy, otyłość jest poważną chorobą, która może zagrażać życiu.
Obecna postura aktora nie jest jednak efektem zaniedbań. Russell świadomie przytył kilkanaście kilogramów, by lepiej upodobnić się do roli w serialu "Na cały głos". Jednak po zakończeniu zdjęć aktor nie powrócił do dawnego rozmiaru i najwyraźniej nie planuje.
Serial miał swoją premierę rok temu i opowiada o losach kontrowersyjnego i wpływowego Rogera Ailesa - wieloletniego szefa stacji Fox News. Produkcja skupia się głównie na ostatnich chwilach życia producenta, który w 2016 roku został oskarżony o molestowanie seksualne.
Choć niewiele osób jest gotowych na radykalne zmiany wyglądu do roli w filmie, są tacy, którzy w tym fachu bezapelacyjnie są najlepsi. Na czele stoi Christian Bale, który dał się poznać widzom w wielu wydaniach. Do roli w filmie "Mechanik" schudł do 55 kilogramów, by następnie przytyć 25 kg do filmu "Batman". Jego przemiany były tak częste, że obawiano się nawet o jego zdrowie.
Kolejnym przykładem jest Jared Leto, który dla roli w filmie potrafił znieść wiele. Gdy wcielał się w postać zabójcy Johna Lennona, musiał przytyć kilkanaście kilogramów. Poświęcenie bardzo się opłacało, bo w produkcji wypadł znakomicie.