Rok temu Michał Olszański został odsunięty od prowadzenia "Pytania na śniadanie". Spekulowano, że to kara za publiczną krytykę wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim w śniadaniówce. Teraz pożegnano go jako prowadzącego "Magazynu Ekspresu Reporterów", którego gospodarzem był od 21 lat.
Z naszych informacji wynika, że Olszański na cenzurowanym u kierownictwa stacji był od dawna.
Ta decyzja to pokłosie afery z Kaczyńskim. Od tamtej pory Olszański był uznawany w telewizji jako osoba niewygodna i nieprzewidywalna, która w każdej chwili może zrobić i powiedzieć coś, co nie jest po linii stacji. Na korytarzach TVP o jego zwolnieniu plotkowano od dłuższego czasu, ale te zmiany zawsze przychodzą falami. Po zawirowaniach w Trójce teraz przyszedł czas na podobną czystkę w telewizji - zdradza nasz informator.
Zobacz: Michał Olszański komentuje zwolnienie z TVP: Polecenie przyszło od kogoś "wyżej"
Co więcej, ponoć zwolnienie Michała Olszańskiego wprowadziło nerwową atmosferę wśród innych gwiazd Telewizji Publicznej, które w ostatnich miesiącach miały na pieńku z kierownictwem.
Do startu jesiennej ramówki zostało już niewiele czasu i wszyscy chcą do niego dotrwać, żeby poczuć się bezpiecznie. W szczególności te gwiazdy, które pozwalają sobie na komentowanie sytuacji politycznej i społecznej w kraju, bo to jest po prostu surowo zabronione. Nie chodzi nawet o wypowiedzi antyrządowe, bo nikt o zdrowych zmysłach, kto pracuje w TVP, by na to nie wpadł, ale o politykę i tematy okołopolityczne w ogóle. Wszystkich obowiązuje zakaz, a konsekwencje mogą być surowe. Od pouczeń, kar, przez zawieszenie, na zwolnieniu kończąc. Każdy się pilnuje - dodaje w rozmowie z Plotkiem osoba związana z Telewizją Publiczną.
Wypada mieć nadzieję, że Michała Olszańskiego zobaczymy i usłyszymy jeszcze w innej stacji czy rozgłośni. Uważacie, że jego zwolnienie wpłynie negatywnie na oglądalność TVP?