Kilka dni temu, pod koniec lipca, Kinga Rusin wstawiła na swój instagramowy profil wakacyjne zdjęcie w bikini, na którym wyeksponowała umięśnione ciało. Fotografia nie zagościła jednak długo w sieci, ponieważ dziennikarka niebawem usunęła post z mediów społecznościowych. Teraz powróciła z nim, reklamując przy okazji produkty własnej firmy kosmetycznej. Pozy w oryginalnym białym stroju kąpielowym z falbankami niewątpliwie przykuwają uwagę internautów, którzy skorzystali z okazji, by skomentować figurę Kingi. Nie obyło się bez słów krytyki, na które zareagowała sama Rusin.
Wakacyjna fotografia dziennikarki powróciła na Instagram. Kinga Rusin zapozowała do zdjęć w bikini, tym samym dając pole do popisu użytkownikom Instagrama, którzy wypowiedzieli się na temat jej figury. Oprócz słów zachwytu pojawiły się również krytyczne opinie. Jedna z internautek stwierdziła, że wyćwiczone ciało prezenterki TVN-u jest mało kobiece. Prowadząca śniadaniówkę odpowiedziała, tłumacząc się z umięśnionego brzucha.
Za mało kobiecości, za dużo siłowni. No i bikini dla 16-latki. Niestety niezbyt udany pomysł na fotkę - czytamy w komentarzu fanki.
Na reakcję Kingi Rusin nie trzeba było długo czekać:
Nie chodzę na siłownię. Nigdy tego nie lubiłam. Ja kocham sport, zmaganie się z własną słabością, wyznaczanie sobie celu, rywalizację. Sylwetka to nie cel tylko skutek uboczny. I szczerze, wolę mieć mięśnie niż sflaczałe ciało. Nigdy nie byłam smukła, taka moja uroda, taką mam budowę. Kiedy uprawiam sport w ten naturalny dla mnie sposób 'rzeźbi' się moje ciało. A strój? Cóż, mi się podoba, a czy to nie jest najważniejsze? - skwitowała dziennikarka.
Bez względu na gusta śmiało można pogratulować Kindze Rusin samodyscypliny i wytrwałości w prowadzeniu zdrowego trybu życia!