Na początku stycznia Meghan Markle i książę Harry ogłosili, że odchodzą z rodziny królewskiej. Oficjalnie przestali pełnić obowiązki związane ze swoją funkcją kilka tygodni później. Od kilku miesięcy mieszkają w Los Angeles, gdzie próbują żyć z dala od mediów i zainteresowania poddanych. Przez to jest o nich trochę ciszej, aczkolwiek ich działania są nadal bacznie obserwowane. Tym razem poznaliśmy szczegóły planowanej imprezy urodzinowej Meghan.
Meghan i Harry mocno przejęli się obecną sytuacją i izolują się w domu. Poświęcają czas synowi Archiemu i ograniczają kontakty z innymi. Według doniesień zagranicznej prasy, nie układa im się jednak najlepiej. Ponoć w ich domu zjawiła się policja po tym, jak doszło do ostrej awantury. Meghan miała zarzucić Harry'emu, że chodzi w podartych rzeczach i wygląda jak łachudra, a nie jak książę. Możecie przeczytać o tym TUTAJ. Teraz jednak aktorka planuje spotkać się z przyjaciółmi. Wszystko z okazji nadchodzących urodzin.
Jak podaje "Daily Mail", impreza ma się odbyć poza ich domem, dokładniej w Montecito w stanie Kalifornia. Przyjęcie zostanie zorganizowane na zewnątrz. Ograniczono do minimum liczbę gości - ma zjawić się kilkoro najbliższych przyjaciół (nie wiadomo dokładnie, kto został zaproszony), jednak muszą być przestrzegane wszelkie środki bezpieczeństwa. W związku z tym przed przybyciem wszyscy będą poddani testom.
Meghan zaplanowała, że urodziny spędzi kameralnie. Nie chce jednak wyjść na osobę nieostrożną i nieodpowiedzialną - zdradziło źródło.
Te działania są po to, by uniknąć zagrożenia zakażeniem. Jest to rozsądne, gdyż w Kalifornii liczba przypadków ciągle rośnie. Musimy przyznać, że Meghan i Harry faktycznie są bardzo ostrożni, ale nie zapominają o innych. Włączyli się w pomoc osobom potrzebującym i rozwozili jedzenie. Bardzo rzadko pojawiają się na ulicach Kalifornii. Jednak na zdjęciach, jakie trafiają do mediów, widzimy, że noszą maseczki i przestrzegają restrykcji.