Meghan Markle i książę Harry odchodzą z rodziny na niekorzystnych zasadach? "Inni nie musieli się na to godzić"

Meghan Markle i ksiażę Harry mają kolejne zastrzeżenia co do decyzji Pałacu Buckingham. Swoje niezadowolenie wyrazili we wpisie na stronie internetowej. I choć nie mówią tego wprost, wiele wskazuje na to, że ich sytuacja jest gorsza, niż innych członków rodziny królewskiej w podobnej sytuacji.

Kontrowersji związanych z odejściem Meghan Markle i księcia Harry'ego z królewskiego dworu ciąg dalszy. Ostatnio informowaliśmy, że Królowa Elżbieta II zabroniła im używania słowa "królewski" ("royal") do prywatnych celów i sprzedaży własnych produktów. Małżonkowie nie pogodzili się jednak z tą decyzją i wydali własne oświadczenie. Jak bowiem możemy przypuszczać, para planowała nadal czerpać profity z używania nazwy tej rozpoznawalnej już na całym świecie marki.

Wiedzieliście, że Meghan Markle i książę Harry nie podpisali intercyzy?

Zobacz wideo

Meghan Markle i książę Harry krytykują Pałac Buckingham

Ostatnio pojawia się coraz więcej doniesień o tym, że Meghan Marke i książę Harry są nie do końca zadowoleni z tego, jak przebiega ich odejście z królewskiego dworu. Tym razem wytknęli w swoim oświadczeniu Pałacowi Buckingham, że nie są traktowani na równi z innymi ustępującymi członkami rodziny królewskiej. Na swojej stronie internetowej para opublikowała następujące słowa dotyczące megxitu:

Podczas, gdy inni członkowie rodziny królewskiej mogli szukać zatrudnienia poza Pałacem Buckingham, Książę i Księżna Sussex muszą zgodzić się na rok przejściowy - napisała książęca para.

I rzeczywiście. W przeciwieństwie do innych członków rodzin królewskich, którzy chcieli rozpocząć własne kariery z dala od królewskich obowiązków, Meghan i Harry muszą najpierw przejść przez roczny "okres przejściowy". Ustępująca para najwyraźniej uważa, że traktowana jest gorzej niż np. księżniczki Beatrice i Eugenia. One, gdy tylko zechciały, od razu mogły rozpocząć życie na własny rachunek. Dodatkowo księżniczki wciąż używają swoich tytułów, z czego Meghan i Harry również będą musieli zrezygnować.

Część brytyjskich mediów grzmi, że oświadczenie pary jest przytykiem w stronę kuzynek, które mają teraz odgrywać większą rolę. W całym tym zamieszaniu zapomina się jednak, że księżniczki, w przeciwieństwie do Meghan Markle i księcia Harry'ego, nigdy nie piastowały obowiązków z imienia królowej, a więc "okres przejściowy" nie był w ich przypadku konieczny.

Jak uważacie, czy Meghan Markle i ksiażę Harry rzeczywiście są traktowani niesprawiedliwie?

JP

Więcej o:
Copyright © Agora SA