24 kwietnia widzowie programu "Jeden z dziesięciu" byli świadkami historycznego momentu. 43-letni Artur Łasiński, ekonomista i księgowy z Warszawy, zachwycił wszystkich swoją wiedzą i osiągnął wysoki wynik. Zdobył 802 punkty w rundzie finałowej. To drugi najlepszy rezultat w dziejach teleturnieju. Pierwszy należał do Artura Baranowskiego, który wystąpił w formacie w 2023 roku. Wynik Artura Łasińskiego zachwycił widzów, którzy ruszyli z komentarzami. "Wielkie brawa", "Drugi wynik w historii i drugi raz zrobił to gracz o imieniu Artur" - czytaliśmy w mediach społecznościowych. A jak uczestnik poradził sobie w finałowym odcinku programu "Jeden z dziesięciu"?
W finałowym odcinku wystąpili: Kamil Korzewka, Błażej Jagiełło, Artur Łasiński, Przemysław Wawrzyński, Kazimierz Natoniewski, Ireneusz Dryk, Grzegorz Jonatowski, Dominik Rauer, Piotr Łoboda oraz Mateusz Wójcik. Nie wszyscy poradzili sobie dobrze z pytaniami. Po pierwszej rundzie z programu odpadł Kazimierz Natoniewski. Do ścisłego finału przeszli: Artur Łasiński, Dominik Rauer oraz Piotr Łoboda. Każdy z uczestników mógł zgłosić się do udzielenia odpowiedzi, a później wskazać na kolejnego uczestnika. Jako pierwszy z finału odpadł Piotr Łoboda. Ku zaskoczeniu widzów drugie miejsce zajął Artur Łasiński. Zwycięzcą został Dominik Rauer. Uczestnik zdobył 152 punkty. Na tym jednak nie koniec. Tadeusz Sznuk wyjawił, który z uczestników był najlepszy w ostatecznym rankingu - Artur Łasiński zdobył łącznie 973 punkty i został rekordzistą formatu.
Tadeusz Sznuk i Karol Strasburger to weterani TVP. Okazuje się, że prowadzący nie rywalizują ze sobą i darzą się sympatią. - Z Tadeuszem znamy się dobrze. Nie rywalizujemy w ogóle, ponieważ nasze programy są kompletnie inne. Razem pracowaliśmy w zupełnie innym projekcie swojego czasu. Mianowicie byliśmy jurorami w takim festiwalu filmów lotniczych. A wiadomo, że Tadeusz Sznuk jest świetnym pilotem i sam pilotuje samoloty. Zdarzyło mi się być pasażerem, wtedy kiedy on pilotował. Przyznam, że emocja niezła. Bo to nigdy nie wiadomo, prawda. A jak jeszcze trochę przechylił na skrzydło i nagle zobaczyłem ziemię w innym wydaniu niż zawsze, to lekko się stremowałem. Ale robi to znakomicie, dużo wie o lotnictwie. Także mieliśmy też lotnicze wspólne spotkania - opowiadał Karol Strasburger na nagraniu zamieszczonym na profilu "Familiady".