4 maja zakończyła się siódma edycja "Sanatorium miłości". Jak już wiemy, Królową i Królem turnusu zostali Urszula i Zdzisław. Okazuje się, że oboje znaleźli drugie połówki. Kuracjuszka poznała w programie Stanleya, a kuracjusz zakochał się już po programie. Urszula, Stanley oraz Zdzisław pojawili się 5 maja w "Pytaniu na śniadanie". Nie obyło się bez zaskoczenia!
Królową turnusu siódmej edycji "Sanatorium miłości" została Urszula, która w programie poznała Stanleya. Choć oboje poszli do programu w poszukiwaniu przyjaźni czy przygody, ostatecznie znaleźli w nim tytułową miłość. "Nie za bardzo wierzyłem, że spotkam kobietę, z którą będę chciał być. Na szczęście los okazał się dla mnie łaskawy" - mówił Stanley w rozmowie z tvp.pl. Para jest już razem siedem miesięcy i niedługo planują razem zamieszkać. 5 maja w "Pytaniu na śniadanie" pojawili się nie tylko Urszula i Stanley, ale także Zdzisław. Król turnusu wyjawił na antenie, że... jest szczęśliwie zakochany! - Nie znalazłem miłości w "Sanatorium miłości", ale znalazłem miłość w sanatorium w Ciechocinku - przekazał. - Widziałem ją na dancingu z innym facetem. Następnego dnia powiedziałem jej: ten facet do pięt ci nie dorasta. I odszedłem... A dzień później nasza relacja już się zaczęła - przekazał. Gdy już kończyli rozmowę, w studiu niespodziewanie pojawiła się partnerka Zdzisława - Wiesia, co zaskoczyło wszystkich.
Emocje po finale siódmego sezonu programu jeszcze nie opadły. Widzowie byli oburzeni reakcjom dwóch kuracjuszek na to, że Królową turnusu została Urszula. Uwagę fanów "Sanatorium miłości" zwróciły Małgorzata i Ania, które nie były zadowolone z decyzji. "Strasznie się zachowały Gosia i Ania...", "Wstyd, paskudne, żenujące zachowanie Małgorzaty i Anny. Okropne, zawistne kobiety! I żeby takie teksty mówiła kobieta o kobiecie. Zazdrość i zawiść, zero klasy", "Brawo dla Uli za klasę i skromność. Anka i Gośka na nauki do królowej", "Dorosłe kobiety, a zachowały się jak małoletnie zazdrośnice" - grzmieli w komentarzach pod postem na Instagramie fani "Sanatorium miłości".