Serial "Echo serca" cieszył się niemałą popularnością. W niespełna dwa lata produkcja dorobiła się pozycji lidera w swoim czasie antenowym. Niestety, wiele wskazuje na to, że perypetie lekarzy ze Szpitala Północnego nie doczekają się kontynuacji. TVP niespodziewanie podjęła decyzję o zawieszeniu zdjęć. O niepewnej przyszłości serialu poinformował Antoni Pawlicki. W ślad za nim poszedł Przemysław Sadowski.
Na oficjalnym profilu Przemysława Sadowskiego na Facebooku pojawił się wpis, z którego wynika, że serial "Echo serca" najpewniej nie pojawi się w jesiennej ramówce. Przypomnijmy, że ostatni odcinek serii został wyemitowany w kwietniu, a wiele wątków nie zostało rozwiązanych.
Wracamy do pracy? Otóż nie! Drodzy widzowie @echosercatvp! Z przykrością was informujemy, że nie będzie kontynuacji (wszystko na to wskazuje) naszego serialu - czytamy we wpisie.
Sadowski zwrócił też uwagę na trudną sytuację finansową nie tylko aktorów, ale też wszystkich osób zatrudnionych w branży artystycznej. Ze względu na obostrzenia sanitarne, kina oraz teatry zostały zamknięte na kilka miesięcy. W międzyczasie zawieszono również nagrania seriali, filmów i programów rozrywkowych.
Zgodnie z hasłem BĄDŹMY RAZEM, TVP w trudnym czasie epidemii pozbawia pracy całą ekipę, czyli ponad ponad setkę osób! A za dotacje, które TVP dostała z naszych podatków, kupuje się dwa rosyjskie seriale! Wspaniała postawa... Dziękujemy ci TVP! - dodał.
Dlaczego "Echo serca" znika z anteny? Przyczyna nie jest znana. Poprosiliśmy TVP o komentarz, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.