Andrzej Strzelecki, popularny aktor i był rektor Akademii Teatralnej w Warszawie, zmaga się z nieoperacyjnym rakiem płuc i oskrzeli. Jedyną szansą na powrót do zdrowia jest terapia nowoczesnym lekiem w Stanach Zjednoczonych. Niestety koszt wyjazdu i hospitalizacji znacznie przekracza jego możliwości finansowe, dlatego zorganizował zbiórkę pieniędzy. Żona aktora, Joanna Pałucka, opowiedziała o stanie zdrowia męża.
Opinia publiczna o problemach zdrowotnych Andrzeja Strzeleckiego dowiedziała się dzięki Fundacji Rak’n’Roll, której jest podopiecznym. Aktor zbiera fundusze na kosztowne leczenie w Stanach Zjednoczonych. W tym celu poprosił o wsparcie finansowe, bo potrzebna suma jest ogromna - to 1,5 mln zł.
Zachorowałem. Mam nieoperacyjnego raka płuc i oskrzeli. Zawsze miałem w życiu szczęście. Nie opuściło mnie ono i w tej dramatycznej sytuacji. 6 maja w USA dopuszczono lek Capmatinib na to schorzenie. Jest on dla mnie szansą na uratowanie życia, ale koszt kuracji przekracza moje możliwości finansowe (37000 $ miesięcznie). W tym momencie zbieram środki na 10 podań leku – istnieje możliwość, że będę potrzebował ich więcej, konsultacje medyczne, dojazdy, sprzęt specjalistyczny, leki, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Być może szczęście nie opuści mnie i tym razem... - napisał aktor.
O stanie zdrowia aktora opowiedziała jego żona, Joanna Pałucka. Mimo że Andrzej Strzelecki nie czuje się najlepiej i nie może funkcjonować samodzielnie, wciąż pojawia się na planie serialu ''Klan''. Nie traci pogody ducha i wierzy w to, że uda mu się zebrać potrzebną sumę na kosztowne leczenie.
Praca jest dla Andrzeja niesłychanie ważna. On bardzo walczy. Obserwuję go i wierzę, że się nie podda. Jest zdeterminowany i dzielny. Chce dalej żyć. Widzi ogromne wsparcie, które zewsząd napływa i mówi, że to mu dodaje optymizmu i pozwala zbierać siły. Wierzy, że będzie dobrze - wyznała Pałucka w rozmowie z ''Faktem''.
Żona aktora dodał również, że ekipa serialu bardzo życzliwie podeszła do całej sytuacji i zorganizowała cały plan zdjęciowy pod Strzeleckiego. Niestety choroba każdego dnia daje mu się we znaki. Joanna Pałucka przyznała, że diagnoza i koszt leczenia były całej rodziny wielkim szokiem.
Diagnoza to był straszny cios, bo lekarze nie dawali Andrzejowi szans. Do tego wybuchła epidemia. Siedzieliśmy w domu załamani, nie wiedząc, co robić. O leku, który jest jedyną szansą Andrzeja, dowiedzieliśmy się ok. 3 tygodni temu. To dla nas wielka nadzieja. Został dopuszczony w Stanach Zjednoczonych dopiero 6 maja. U nas w Europie niestety ciągle nie ma na rynku tego lekarstwa. (...) Koszt leczenia przerasta nasze możliwości, więc musieliśmy z tym problemem wyjść do ludzi. Takie pieniądze nie są dla nas osiągalne. Miesięcznie potrzebujemy 37 tysięcy dolarów. Na razie wskazana jest kuracja na 10 miesięcy, ale możliwe, że koszty wzrosną - dodała.
Jeśli chcesz wesprzeć Andrzeja Strzeleckiego, możesz wpłacić dowolną sumę na konto Fundacji Rak’n’Roll Wygraj Życie, klikając TUTAJ.
Polityczny apel Jeżowskiej na koncercie Polsatu. Uderzyła w Nawrockiego na wizji
Emocjonalna reakcja Weroniki w finale "Rolnik szuka żony". "Ciężko się to ogląda"
Racewicz olśniła, Brodzik z nieoczywistym dodatkiem. Tomaszewska postawiła na klasykę
Sidney Polak po 35 latach odchodzi z T.Love. Zespół wydał oświadczenie
Rzadko można ich spotkać. Tak Pawlicki i Więdłocha wyglądali po opuszczeniu studia TVN
Zborowska pokazała, jak udekorowała choinkę. Jeden szczegół chwyta za serce
Krystyna Janda mieszka w stuletnim dworku. Przepiękna willa skrywa mroczną historię
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przemówił po finale. Mocny wpis zniknął po kilku minutach
Pela przerwał milczenie po rozwodzie. Mówi wprost, jak wygląda jego nowe życie