Film "365 dni" zbiera pierwsze zagraniczne recenzje. "Tak powinien być zrobiony Grey". Nie brakuje też słów krytyki

Film "365 dni" trafił już na zagranicznego Netfliksa. Brytyjczycy są mocno podzieleni w ocenach ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej. Nie brakuje porównań do "50 twarzy Greya".

Debiut literacki Blanki Lipińskiej okazał się wielkim sukcesem. Trylogia erotyków łącznie sprzedała się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy, więc nic dziwnego w tym, że szybko postanowiono zekranizować powieść. Pierwszy z trzech planowanych filmów trafił do kin w lutym, a niedługo później pojawił się na platformie Netflix. Teraz również zagraniczni widzowie mają okazję zobaczyć film Tomasza Mandesa i Barbary Białowąs, który powstał na podstawie książki Lipińskiej. Posypały się pierwsze pochwały, ale nie zabrakło też słów krytyki. 

Zobacz wideo Blanka Lipińska o "365 dni" na Netflixie

"365 dni" za granicą

Okazuje się, że polska odpowiedź na "50 twarzy Greya" cieszy się niemałą popularnością wśród brytyjskich użytkowników Netliksa. Tamtejszy portal mirror.co.uk zwrócił uwagę na wiele mieszanych recenzji dotyczących polskiej produkcji. Część widzów uważa film na podstawie powieści Blanki Lipińskiej za świetny, zaznaczając tym samym, że w porównaniu do niego "Grey" jest nudny i o wiele mniej pikantny. 

Tak powinien być zrobiony Grey.
"365 dni" sprawia, że "50 twarzy Greya" wygląda na film z nadzorem rodzicielskim - piszą internauci.

ZOBACZ TEŻ: Blanka Lipińska opowiada o swoim bogactwie i wyznaje: Zostałam wychowana w rodzinie, która była biedna

Nie brakuje również mniej pochlebnych opinii. Niektórzy internauci zwracają uwagę na to, że fabuła filmu jest mocno oderwana od rzeczywistości i może budzić w ludziach chore wyobrażenia na temat związków czy seksu.

Pamiętajcie, że istnieje ogromna różnica między fantazją a rzeczywistością. Jeśli jesteś facetem i nie masz pomysłu na podryw, nie sugeruj się tym filmem. Żadna dziewczyna nie chce zostać porwana.
Ten film próbuje przedstawić porwanie jako seksowne i romantyczne - zarzucają widzowie.

W każdym razie obok filmu Mandesa i Białowąs, przy którego powstawaniu pomagała Blanka Lipińska, widzowie nie przechodzą obojętnie. Film jest w czołówce najlepiej oglądanych filmów na Netfliksie. Sukcesem pochwaliła się sama celebrytka. Opublikowała na InstaStories screeny z platformy. Dzięki temu dowiadujemy się, że produkcja zajmuje trzecie m.in. na Wyspach i w Szwajcarii, drugie m.in. w Niemczech, a pierwsze w m.in. Grecji i Turcji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.