Maja Bohosiewicz w ogniu krytyki. Żartowała z koleżanką: Duża noga, duża dziura. Klientki jej sklepu są wściekłe

Maja Bohosiewicz lubi zażartować sobie na Instagramie. Niestety, ostatnio klientki jej sklepu wzięły sobie jej słowa do serca. W sieci wybuchła burza.

Maja Bohosiewicz od lat prowadzi firmę odzieżową, która osiągnęła sporą popularnośc. Niestety, po aferze z Jessiką Mercedes obecnie wiele marek trafia pod lupę dociekliwych internautów. Nie inaczej było z firmą Le Collet. Jedna z blogerek oceniła jakość jej ubrań na Instagramie. Przy okazji opublikowała opinie klientek oraz nagranie wideo z reakcją Mai Bohosiewicz na krytyczne komentarze.

Maja Bohosiewicz odpowiada na krytykę klientek

Le Collet, podobnie jak wiele innych marek, zapewniało swoich klientów, że ubrania szyte są wyłącznie w Polsce. Niestety, niektórzy kupujący narzekają na słabą jakość materiałów, np. na legginsy, w których pojawiły się dziurki tuż po założeniu. Po masie podobnych komentarzy jedna z blogerek przyjrzała się ubraniom z tej firmy. Wystawiła ona negatywną opinię i zamieściła wszystkie komentarze niezadowolonych klientek na Instagramie. Znajdziecie je w naszej galerii.

Okazało się również, że gdy niezadowolone klientki składały reklamacje w sklepie Mai, gwiazda skomentowała całą sprawę na InstaStory. Aktorka żartowała z koleżanką:  

Taka duża szwalnia, a takie duże dziury - zaczęła Bohosiewicz.
Maja Bohosiewicz
Maja Bohosiewicz Fot. Natalia Krawczyk - Instagram

Następnie zwróciła się do koleżanki:

Asia, my ci to może zszyjemy?
Może to nie jest problem dużej szwalni, a dużej nogi? Duża noga, duża dziura - odpowiedziała szybko jej znajoma.
Maja Bohosiewicz
Maja Bohosiewicz Fot. Natalia Krawczyk - Instagram

Po tych słowach w tle słychać buczenie innych obecnych w pomieszczeniu osób. 

Taka postawa nie spodobała się internautom, którzy wzięli żarty Bohosiewicz i jej koleżanek za wyśmiewanie klientek. W licznych komentarzach wyrazili swój sprzeciw. 

Ale żenada. Ona po prostu śmieje się ze swoich klientek i pluje im w twarz. Jeszcze sugerując, że są za grube?!
Jak widać, przyznanie się do błędu w wykonaniu tej pani to czyn niemożliwy. Jeszcze to sugerowanie, że to problem 'dużej nogi'. Na pewno tyle klientek zamówiło za małe legginsy. Sama kultura wypowiedzi Mai zostawia wiele do życzenia.
Zamiast się wyśmiewać z klientek, że kupują za małe legginsy, to niech lepiej poprawi ich jakość.
To nie świadczy o dystansie do siebie. To świadczy o traktowaniu klientów z góry. A może te dziury w legginsach to taki pomysł jak z podartymi spodniami?

My poprosiliśmy Maję Bohosiewicz o komentarz, jednak odpowiedziała nam, że wyda oświadczenie. Niestety, mimo próśb i kontaktu z jej kancelarią prawną, oficjalne stanowisko marki Le Collet nie zostało na razie przedstawione opinii publicznej. 

Więcej o: