Megxit staje się faktem. Meghan Markle i książę Harry ustępują z pełnienia dawnych obowiązków. Niestety, nie wszystko przebiega tak kolorowo, jak by sobie tego życzyli. Para uważa, że musi godzić się na niekorzystne zasady odejścia z rodziny królewskiej, a Kanada nie chce już płacić za ich ochronę. Małżonkowie nie są także zadowoleni z zakazu używania marki Sussex Royal.
Elegancka Meghan Meghan. Zobaczcie jej najciekawsze kreacje. Czy bez klejnotów królowej nadal będzie taka stylowa?
Wraz z odejściem z rodziny królewskiej Meghan Markle i książę Harry będą musieli pożegnać się z licznymi przywilejami. Co dość oczywiste, nie będą mogli już mieszkać w królewskich rezydencjach, zaczną płacić podatki, a królowa nie będzie więcej sponsorować ich podróży oraz fundować pensji ich pomocników.
Pisaliśmy już wcześniej, że z racji utraty książęcego statusu od kwietnia Kanada przestanie zapewniać małżonkom ochronę. Jeśli chodzi zaś o samą prywatność, Meghan Markle i książę Harry będą musieli zmierzyć się poważnymi problemami. O ile w Wielkiej Brytanii funkcjonuje umowa pomiędzy pałacem a prasą, zgodnie z którą brytyjskie gazety nie używają zdjęć wykonanych przez paparazzi, o tyle w Kanadzie podobnych ustaleń po prostu... nie ma. Książęca para nie będzie więc mogła liczyć na żadne specjalne względy w tej kwestii.
To jednak nie wszystko, bo Meghan Markle już nigdy więcej nie pożyczy od królowej Elżbiety II biżuterii, co może ją zaboleć. Księżna Kate regularnie korzysta z tego przywileju, wykorzystując w swoich uroczystych, oficjalnych stylizacjach diamenty oraz inne klejnoty. Meghan Marke przywdziała tiarę królowej raz, na swoim ślubie z Harrym. Okazuje się więc, że pierwszy raz był również tym ostatnim.
Kwestią, która może budzić zainteresowanie, jest także status przyszłych dzieci Meghan i księcia Harry'ego. Nie zostaną już one uznane jako "royal babies". Rodzeństwo Archiego nie doczeka się więc takich uroczystości, jakie odbywały się w związku z jego narodzinami.
JP