Książę Harry i Meghan Markle pod koniec marca ustąpią z królewskich stanowisk. Do tej pory muszą jednak wypełniać swoje obowiązki względem korony. Dlatego też książę Harry musiał przyjechać do Szkocji, gdzie ma reprezentować królową Elżbietę podczas edynburskiej międzynarodowej konferencji na rzecz turystyki ekologicznej.
Książę Harry we wtorek 25 lutego został zauważony w Szkocji. Książę przybył do Edynburga pociągiem (wcześniej i tak zapewne musiał skorzystać z samolotu). Nic jednak dziwnego, że przynajmniej częściowo podróżował pociągiem, skoro ma brać czynny udział w konferencji dotyczącej ekologii. (Przypomnijmy, że książę Harry i Meghan Markle niejednokrotnie byli krytykowani przez ekologów za to, że na wakacje latają prywatnym odrzutowcem. Więcej na ten temat TUTAJ).
Większe zdziwienie budzi jednak fakt, że Harry był sam - nie towarzyszyła mu ani Meghan ani Archie. Jak widać księżna już teraz nie chce wypełniać obowiązków narzuconych jej przez pałac i została z synem w Kanadzie. Niestety, ku swojemu niezadowoleniu, niebawem będzie musiał odwiedzić Wielką Brytanię. "People" donosi, że ona i Harry będą występować na wyspach przez kilka następnych tygodni.
Książę Harry w Edynburgu został przyłapany przez paparazzi zaraz po tym, jak wysiadł z pociągu.
Widać, że wnuk Elżbiety II na podróż wybrał zdecydowanie nieformalny strój. Miał na sobie dżinsy i czapkę baseballową. 35-latek niósł też zielony plecak. Uwagę zwracają również jego trekkingowe buty. Czyżby więc książę Harry na dobre zrezygnował z eleganckich stylizacji? Nic z tych rzeczy. Ci spostrzegawczy z pewnością dostrzegli, że książę miał ze sobą torbę z garniturem.
AG