Julia Wróblewska już od dłuższego czasu zmaga się z depresją. Nie boi się jednak mówić o chorobie publicznie. Chce w ten sposób zwrócić uwagę innych cierpiących, by nie poddawali się chorobie. Ostatnio opublikowała na Instagramie zdjęcie z lekami. Opowiedziała o tych, które sama bierze.
Gwiazda "M jak Miłość" opowiedziała o lekach, które musi przyjmować, by skutecznie walczyć z depresją. Nie zrobiła tego jednak bez powodu.
Kilka dni temu opowiedziałam Wam o tym, jak działają leki, które biorę ja i wiele osób, by mój stan psychiczny był stabilny. Wiem, jak te leki są demonizowane wśród społeczeństwa, więc chciałabym obalić kilka mitów - zaczęła.
Wróblewska podała trzy - według niej - błędne stereotypy na temat lekarstw.
Po pierwsze. Uzależniają - to nieprawda. Nie czujemy potrzeby brania ich, wręcz zapominamy. Myli się leki z grupy SSRI, SNRI. Oczywiście nasze ciało się uzależnia, jak od każdego leku, ale zejście z takich leków nie trwa zbyt długo. Po drugie. Otumaniają - fałsz. Nie mają żadnego wpływu na naszą koncentrację, nie powodują senności, ani tym bardziej nie zmieniają naszego myślenia. Nie mają żadnego natychmiastowego wpływu, musi upłynąć miesiąc regularnego ich brania, by zobaczyć jakikolwiek skutek. Po trzecie. „Przecież leki Cię zmienią!” - nie. Właściwie właśnie odkryją Twoje prawdziwe „ja” skrywane pod płaszczem stresu, udręki i negatywnych emocji. Leki nie mają wpływu na naszą osobowość.
Aktorka broniła się przed wszelkimi zarzutami, jakoby zmieniła się w wyniku przyjmowania lekarstw. Dała jasno do zrozumienia, że taka sytuacja nie miała miejsca, a leki bardzo jej pomogły. Zamiast leżeć smutna w łóżku, ona wychodzi na prostą!
Jak już pisałam, te leki nie powodują, że nie jestem sobą, a to że jestem sobą! Bo jeśli bycie sobą to leżenie tygodniami w łóżku, jedzenie raz na 2 dni, smutek i nienawiść do samej siebie, to ja dziękuję za taką mnie!
Fani bardzo pozytywnie zareagowali na jej wpis, gratulując odwagi.
Brawo za odwagę i proste przekazanie tematu. Jesteś wielka!
Bardzo dobry post. Ja się leczę od 2003 roku. Trzymaj się!
Każdej osobie zmagającej się z podobnym problemem co Julia, życzymy jak najwięcej zdrowia!
CW