31 maja do kin trafił film "Dzień Czekolady". Główną rolę gra wnuczek Zbigniewa Wodeckiego, Leo Stubbs. Nie jest to jednak jego aktorski debiut. Nastolatek pojawił się już wcześniej w musicalu "Mały Lord", który można było zobaczyć w Operze Krakowskiej, zagrał też w krakowskim Teatrze Bagatela w sztuce "Tajemniczy ogród".
W studiu "DD TVN" 14-latek pojawił się w towarzystwie mamy Katarzyny - młodszej córki Zbigniewa Wodeckiego. Jak na razie nie wie, czy będzie aktorem. Nie planuje nawet nauki w tym kierunku.
Kiedy miałem około siedmiu lat, lubiłem odtwarzać role z filmów. Robiłem to w pokoju - mówił w rozmowie z prowadzącymi.
Rodzice wspierają go w rozwijaniu pasji. Na razie pomagają mu kształcić się muzycznie, posłali go do szkoły muzycznej. Stąd też właśnie pojawiły się role w operze. Jak na razie najważniejsza jest dla niego nauka, dlatego rzadko przyjmuje nowe propozycje aktorskie. Magda Mołek próbowała się dowiedzieć, czy jego dziadek, który zmarł dwa lata temu, miał wpływ na jego zainteresowanie filmem.
Nie za bardzo. Największy wpływ ma szkoła muzyczna - przyznał ze szczerością.
Widzowie są pod wrażeniem nastolatka. Chwalą go za osobowość, wielu zachwycił jego głos.
Sympatyczny chłopiec. Powodzenia.
Co za głos. Jaki dojrzały.
Z wyglądu mały chłopiec. A gdy tylko otworzył buzię... słychać dojrzałość. I ten głos także już bardziej męski niż chłopięcy.
Jestem pod wrażeniem dojrzałości wnuka pana Wodeckiego. Super - komentują.
Myślicie, że faktycznie nie pójdzie w ślady dziadka? Bo my jednak wróżymy mu karierę.
CAŁY MATERIAŁ O LEO STUBBSIE Z "DZIEŃ DOBRY TVN" ZOBACZYCIE TUTAJ >>>
AW