Rudiego Schubertha Polacy kojarzą np. z programu "Śpiewające fortepiany" oraz z przeboju o "Monice, dziewczynie ratownika". Muzyk jakiś czas temu postanowił jednak zwolnić tempo i spełnić jedno ze swoich marzeń, czyli blisko obcować z naturą. Wobec tego Schubert wybudował cztery domy w samym sercu Parku Krajobrazowego Dolina Słupi na Kaszubach, gdzie prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. W rozmowie z "Faktem" opowiedział o swojej działalności. Przy okazji wyznał, że niedawno po raz pierwszy otrzymał emeryturę, która jego zdaniem jest zatrważająco niska.
Jak dowiedział się "Fakt", artysta otrzymuje 1200 złotych miesięcznie.
Od czasu do czasu będę wciąż grał i pokazywał się publicznie, bo ta moja kwota to jest żenada. Artyści nie mają żadnych emerytur... – denerwował się Schuberth w rozmowie z "Faktem".
Mimo dochodu z argoturystyki Schuberth nie gardzi dodatkowym źródłem pieniędzy.
Mimo wszystko to jest na tyle dużo, żeby pójść do ZUS-u i wziąć tę emeryturę. Państwo wypłaca mi pieniądze za to, że jestem obywatelem – skwitował.
Żale artystów na niską emeryturę nie są niczym nowym. Całkiem niedawno Krzysztof Cugowski wyznał, że może liczyć tylko na 570 złotych od ZUS-u.
Pewne sprawy po mojej stronie zostały zaniedbane, ale wszystko zostało już wyjaśnione i mam to za sobą. Od następnego miesiąca będę już szczęśliwym emerytem. Nie dałbym rady przeżyć z tego, co ZUS jest mi łaskaw zapłacić, więc będę musiał śpiewać do śmierci jak Mieczysław Fogg - mówił w "Super Expressie".
Ryszard Rynkowski zdradził natomiast, że w przelewie dostaje 1160 złotych. Nieco więcej otrzymuje ponoć Maryla Rodowicz, której konto zasilane jest kwotą 1600 złotych. W lipcu tego roku Alicja Majewska wyznała natomiast, że by się utrzymać, zmuszona jest sprzedać dom, ponieważ dostaje niewiele ponad 1000 złotych.
MM
Jeżeli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>