Ostatni weekend był trudny dla Ilony Felicjańskiej. W niedzielny wieczór na oficjalnym profilu na Facebooku modelki pojawiły się niepokojące wpisy. Wyznała, że została pobita we własnym domu. Teraz w rozmowie z Plotkiem Ilona Felicjańska skomentowała zaistniałą sytuację.
Felicjańska wyznała, że jej posty były skutkiem awantury, jaka toczyła się w ich domu. Uspokaja, że już jest wszystko w porządku.
Była awantura u nas w domu, ale już jest wszystko pod kontrolą. Paul mnie bardzo wspiera. Ta miłość wszystko ratuje - wyznała Felicjańska w rozmowie z Plotkiem.
Dodała, że na "obrączkach" oboje wygrawerowane mają ważne przesłanie.
Na obrączkach mamy AMOR VINCIT OMNIA - miłość zwycięży wszystko. I tak jest. Każda tragedia staje się mniejsza w jej obliczu. Na temat samego zajścia nie mogę pisać - powiedziała Ilona Felicjańska.
Czyżby w ten sposób potwierdziła ślub, który swego czasu odroczyli? To pytanie pozostawiła bez odpowiedzi. W wypowiedzi dla nas prosiła, by podkreślić też, jak bardzo jest wdzięczna za słowa wsparcia od fanów.
Przypomnijmy, co w ogóle się stało. W licznych postach i komentarzach na Facebooku modelka wyznała, że została ofiarą przemocy.
Zostałam pobita we własnym domu. Policjanci nie pokazali mi legitymacji, bo on zadzwonił - czytaliśmy na Facebooku.
Ilona Felicjańska nie wskazała wówczas oprawcy. Mówiła o nim tajemniczo per "on". W kolejnych komentarzach wyznała, że owy mężczyzna uwięził ją w jej domu, zostawił jej jedynie telefon.
Natomiast w nocy z soboty na niedzielę Felicjańska dziękowała jednemu ze swoich synów za wsparcie w trudnych chwilach.
Monika Maszkiewicz
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>