"Kuchenne rewolucje". W drugim odcinku nowego sezonu Magda Gessler odwiedziła "Pracownię dobrych smaków – Rozmaryn" w Szczecinie. Restauracja jest owocem pasji do gotowania jej właściciela. Paweł nie tylko lubi gotować, ale także podróżować. Liczne wyprawy do Włoch, a także jego zawód, czyli technolog piekarnictwa, sprawiły, że nie mógł on długo czekać z decyzją o otwarciu własnego lokalu.
Moim marzeniem było stworzenie właśnie takiego miejsca. To moje miejsce - powiedział.
'Kuchenne rewolucje' fot.Facebook/ Kuchenne Rewolucje
Marzył on o pysznej włoskiej kuchni w centrum Szczecina z niezwykłym klimatem i piekarnią. Niestety jego fantazje prędzej, czy później musiały zderzyć się z rzeczywistością.
Stworzony przez Pawła zespół okazał się młody, a co za tym idzie - mało doświadczony.
To chłopaki samouki. Nikt nigdy ich nie przeszkolił. Nie zwracają uwagi na to, co wydają. Czasem przypalą mięso, a ludzie czekają bardzo długo na jedzenie - powiedziała kelnerka Kasia.
Problem leżał też po stronie szefa.
Szef ma specyficzny sposób bycia. Najchętniej by tu siedział, pił wino i nie interesował się niczym - dodała.
W końcu do restauracji przyjechała Magda Gessler. Gwiazda zdziwiła się różnorodnym menu. Restauratorka po długim namyśle zdecydowała się zamówić foccacię, łososia i kozi ser.
Żurawina schrzaniła ten ser. To śmierdzi - powiedziała próbując.
'Kuchenne rewolucje' fot.Facebook/ Kuchenne Rewolucje
Boczek w gulaszu rybnym? No wyjątkowe... - skrzywiła się próbując rybny gulasz.
Dalej było tylko gorzej. Okazało się, że egzaminu nie zdał także makaron ze szpinakiem i gnocchi.
'Kuchenne rewolucje' fot.Facebook/ Kuchenne Rewolucje
W tym lokalu z Włoch nie ma nic. Ani produktu, ani smaku, ani temperamentu - powiedziała Gessler opuszczając restaurację.
Nazajutrz Gessler ponownie odwiedziła lokal. Na wstępie zaprosiła właściciela na szczerą rozmowę.
Pan robi ściemę i ludzie to czują. To nie jest prawdziwe jedzenie - wyznała Magda Gessler.
Na potwierdzenie tych słów restauratorka pokazała Pawłowi komentarze internautów na temat jego restauracji. Mężczyzna wyraźnie posmutniał.
Jednak prawdziwa katastrofa dopiero się zbliżała. Magda Gessler zajrzała do kuchni i nie mogła uwierzyć w brud, jaki tam panował.
Jaki syf... - powtarzała z niedowierzaniem.
'Kuchenne rewolucje' fot.Facebook/ Kuchenne Rewolucje
Gessler poprosiła Pawła, aby poszedł do sklepu po środki czystości. W tym czasie postanowiła porozmawiać z pracownikami. Jak się okazało, największym problemem było to, że szef oszczędzał na czym tylko się dało, a ponadto - nie pomagał personelowi.
Oni chcieli mnie ośmieszyć - tłumaczył się później podczas rozmowy telefonicznej z restauratorką.
Niech pan kupi środki czystości, bo ja do tej kuchni nie wejdę - odpowiedziała Gessler.
'Kuchenne rewolucje' fot.Facebook/ Kuchenne Rewolucje
Następnego dnia okazało się, że Paweł nie wywiązał się z zadania, a kuchnia wciąż była brudna.
Natychmiast proszę wezwać ekipę sprzątającą!
W końcu się udało i przyszedł czas na rewolucję. Magda Gessler zdecydowała nie zmieniać nazwy lokalu i zachować kuchnię - kuchnię włoską.Ponadto postanowiła reaktywować piekarnię, jaką Paweł stworzył.
Czuję, że restauracja ruszyła z kopyta. Ale tu pachnie - powiedziała podekscytowana Gessler.
Przyszedł czas na przygotowywanie potraw na kolację, m.in fig w winie, czy też kremu z ziemniaków i dorsza. Bułeczki maślane z serem kozim ruszyły z kolei w miasto. A raczej Paweł ruszył i częstował mieszkańców, zapraszając przy okazji na kolację.
W końcu do lokalu przyszli goście.
Bardzo przyjemnie się tu siedzi - powiedziała jedna z kobiet.
Podanie zupy rybnej w formie kremu to niespotykane i bardzo smaczne - dodał inny mężczyzna.
W kuchni jednak wrzało. Magda Gessler zorientowała się, że Paweł zaoszczędził na serze i zamiast parmezanu kupił coś, co miało parmezan przypominać. Gwiazda się wściekła.
Kopnij się w d*pę! Nie dawaj ludziom g*wna do jedzenia. Szanuj ludzi!
Chciałabym, żeby szef przestał oszczędzać na produktach i żeby wziął się w garść - powiedziała Kasia.
Przebojem okazały się zaś wypiekane na miejscu drożdżówki Pawła.
Coś wspaniałego - zachwycali się goście.
Minęło sześć tygodni, a Magda Gessler wróciła do restauracji. Czy "Pracownia dobrych smaków - Rozmaryn" zdała test?
Jest pół na pół. Zupa za ostra. To nie jest włoska zupa - skomentowała.
Największe wrażenie zrobił na Magdzie kurczak.
Jest obłędny! - podsumowała.
Ostatnia, podsumowująca wypowiedź restauratorki sugeruje, że Paweł i jego ekipa zdali egzamin.
Paweł powoli sobie radzi. Niektóre dania muszą być dopracowane, ale kurczak w rozmarynie jest najlepszy w Polsce - powiedziała na koniec.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>
KS