KAROL
Pamiętamy, że na początku na Karolu piorunujące wrażenie zrobiła Justyna, szalona artystka z głową pełną pomysłów. Jednak z czasem jego sercem coraz silniej zaczyna władać Sara. Karol zabrał ja na romantyczną randkę na molo.
Ty się uśmiechasz oczami, ustami, całą sobą. Fajnie jest tu być z tobą - mówił. - Jesteś zabójczo piękna - komplementował ją bez umiaru.
W końcu oboje zeskoczyli z mola wprost do wody. Mokra zabawa była spontaniczna, ale w pewnym momencie Sara odsłoniła jednak nieco za dużo.
Wiesz, co? Żeby cała Polska oglądała tyłek może twojej przyszłej małżonki? - zapytała zasłaniając pupę.
Niedługo potem Justyna zapytała go, kiedy będzie ich randka. Tłumaczenia Karola, że już mieli randkę (chodziło o jazdę na rolkach) nie uznała za przekonujące.
Poczułeś coś do Sary? - zapytała go wprost.
Tak, o Sarze zmieniłem zdanie, jak ją zacząłem poznawać - niechętnie przyznał Karol.
Justynie było przykro.
Ciężko mi zaakceptować tę zmianę, bo zrobił mi nadzieję, inaczej mnie traktował, niż inne dziewczyny - mówiła potem do kamery.
PIOTR
Piotr zaskoczył wszystkich informując, że w domu pojawi się jeszcze jedna kandydatka. Dla Moniki, która tymczasem sama została na placu boju, musiało to być spore zaskoczenie.
Nowa dziewczyna miała na imię Kasia.
Cicha, spokojna okolica - zauważyła, kiedy zostały z Moniką sam na sam w pokoju.
Tak, tu jest bardzo spokojnie - odparła Monika.
Rozmowa jednak nie kleiła się. Poza zdawkowymi uprzejmościami dziewczyny nie miały sobie nic do powiedzenia.
Karol pokazał Kasi gospodarstwo, zabrał ją m. in. do obory, gdzie stały w rzędzie byki. Zakolczykowane.
Nie chciałabyś takich kolczyków? Z numerem? - ten żart Karola nie był jednak najwyższych lotów.
Z numerem 1 - odcięła się Kasia.
MAŁGORZATA
Jedyna w ekipie rolników rolniczka na randkę zabrała Pawła. Pozostałym kandydatom zaordynowała zaś upieczenie szarlotki. I kiedy ci męczyli się nad ciastem, ona próbowała bliżej poznać Pawła. Z wzajemnością.
Nie odnosisz wrażenia, że jesteś zimna?
Może mnie tak odbierasz, bo mnie do końca nie znasz - odparła Gosia.
Paweł zaproponował, że będzie co dwa tygodnie przyjeżdżał do rolniczki, by po jakimś czasie sprowadzić się do niej na dobre. Przyjęła to, delikatnie mówiąc, z rezerwą.
Ktoś mi składa deklarację, podczas gdy u mnie w domu nie było żadnej sytuacji, w której dałby sygnał, że taka deklaracja mogłaby mieć miejsce - mówiła potem do kamery. - Ja takich słów słyszałam dużo w swoim życiu.
Przyznała też, że wolałaby przemilczeć tę randkę. Dlaczego?
To, czego mi zabrakło w randce to, żeby Paweł zapytał się: co ty byś chciała? W chwili obecnej uważam, że nie ma chemii - wytłumaczyła.
Myślę, że nadal mam szansę u Gosi - Paweł wciąż jest jednak dobrej myśli.
ZBYSZEK
Tu nie dzieje się najlepiej. Dziewczyny późno wstają i raczej trzymają z daleka od typowo gospodarskich prac.
Dziewczyny raczej nie są zainteresowane naszym życiem - narzekała na nie matka Zbyszka.
Nie tylko od takich prac trzymają się z daleka.
Po śniadaniu nie sprzątnęłyśmy.
Przejmujesz się?
Myślisz, że już nic nam nie pomoże?
Faktem jest, że Zbyszek nie jest przekonany do żadnej z nich. I tutaj, by tak rzec, z tej mąki nic nie będzie.
Ja chcę mieć dzieci, a dziewczyny mają chyba odmienne zdanie - powiedział dyplomatycznie.
Mam duży mętlik w głowie. Padło dużo słów, ale nie wiem, czy jakieś czyny za tym pójdą - powiedziała Iwona po poważnej rozmowie ze Zbyszkiem.
MIKOŁAJ
Mikołaj to winiarz z poczuciem humoru i ogromną słabością do płci pięknej. W tym odcinku na randkę zaprosił Teresę. W trakcie rozmowy nad brzegiem jeziora udało mu się skraść kobiecie buziaka.
Nawet były buziaczki. Żeby spróbować, czy słodki - Teresie bardzo to się spodobało.
Mężczyzna musi mnie ująć - mówiła do niego w trakcie rozmowy.
Mikołaj zrozumiał to dosłownie i ujął Teresę za kolano. W trakcie powrotu z randki ich pocałunek był jeszcze głębszy.
W tym czasie pozostałe kandydatki rolnika, Renata i Janina, rozmawiały o Teresie.
Tereska jest bardzo interesowna, materialistka. On szuka przyjaciela, ale też uczucia. Ja nie mam mu do zaoferowania tyle, co ty, Janinko - mówiła Renata.
W trakcie tej rozmowy Renata nie zdradziła, że w tajemnicy szykuje coś, co radykalnie zmieni całą sytuację. Kiedy Mikołaj wrócił z Teresą z randki, ujęła go za rękę i poprosiła o spacer, ma mu bowiem coś ważnego do zakomunikowania. Była przy tym niezwykle tajemnicza i zachowywała się tak, jakbyśmy za moment mieli usłyszeć wyznanie wielkiej miłości.
Chciałbym ci pomóc w podjęciu decyzji i jeżeli pozwolisz to wolałabym na tym etapie pojechać do domu. Co ty na to? - zapytała go pewna efektu zaskoczenia.
Mikołaj faktycznie był zaskoczony, bo zachowanie Renaty w ogóle nie wskazywało na taki obrót rzeczy.
Przykro mi, bo myślałam, że będziesz do końca.
Muszę być uczciwa wobec siebie i wobec ciebie. Myślę, że nie czuję tego, czego oczekiwałbyś, a nie chcę cię zwodzić.
Najwyraźniej uznała, że Mikołaj coś do niej czuje, czego z kolei nie czuje ona, więc - żeby mu nie robić nadziei - postanowiła się wycofać z gry.
Oj, dziewczynki, dziewczynki narobiłam bałaganu - powiedziała Teresie i Janinie, kiedy potem wróciła do pokoju. - Wyjeżdżam, bo mam wrażenie, że trochę go zraniłam, a nie chciałabym jeszcze bardziej - tłumaczyła potem.
JZ