Emil Haidar zażądał od byłej narzeczonej zwrotu drogich prezentów: sukni oraz biżuterii oraz zaręczynowego pierścionka wartego 180 tysięcy. Doda była gotowa oddać tylko pierścionek, więc oboje spotkali się w sądzie. Zgodnie z wyrokiem sądu Doda ma prawo zatrzymać sobie wszystkie prezenty za wyjątkiem pierścionka. Dodatkowo, oboje muszą zapłacić koszty procesu. Dysponujemy kopią dokumentu potwierdzającego, że Haidar zapłacił już swoje koszta procesowe, które wyniosły 18.090 złotych.
Pomimo, że wyrok sądu jest jednoznaczny, oboje czują się zwycięzcami: Doda, ponieważ może zatrzymać prezenty; Haidar, bo odzyskał pierścionek. Żeby wyjaśnić tę sprawę, zwróciliśmy się z zapytaniem do Sądu Okręgowego, który wydał wyrok.
Powód w pozwie dochodził zwrotu ruchomości, tj.: platynowego pierścionka, sukienki oraz torebki. Wyrokiem z dnia 26 października 2016 roku sąd nakazał pozwanej wydanie powodowi spornego pierścionka oraz zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 9 171 złotych tytułem zwrotu opłaty od pozwu. W pozostałym zakresie pozew oddalił.
Innymi słowy, Emil Haidar musiał zapłacić sądowi 18.090 zł, ale dostał od Dody pierścionek i 9.171 zł, a Doda mogła sobie zatrzymać suknię i torebkę, za to zapłacić wspomnianą kwotę. Choć wyrok jest jednoznaczny, to pozwala każdej ze stron czuć się po trochu zwycięzcą. Kwestią interpretacji jest, jak dużym.
JZ