To, co miało być uroczym prezentem dla małej dziewczynki, przerodziło się w koszmarną niespodziankę. Savannah, młoda mama znana z TikToka, kupiła córeczce kolorową sukienkę ozdobioną motywami zajączków i kurczaczków. Gdy przyjrzała się tkaninie dokładniej, odkryła między wzorami niepokojące napisy.
Z pozoru niewinna dziecięca odzież zawierała m.in. zdania o "poszukiwaniu jajek wielkanocnych pod kołdrą". "Udawajmy, że jesteśmy króliczkami i róbmy to, co przychodzi nam naturalnie" - brzmiał inny z napisów. Slogany były równie dwuznaczne i kompletnie niepasujące do produktu dla kilkulatki. Savannah przyznała, że to, co zobaczyła, było po prostu obrzydliwe. "Proszę, czytajcie napisy i przyglądajcie się dokładnie dziecięcym ubraniom, zanim je kupicie" - zaapelowała do swoich obserwatorów.
Nagranie, w którym pokazała sukienkę, obejrzały ponad 23 miliony osób. Internauci w komentarzach nie kryli oburzenia. Zastanawiali się także, jak taka odzież mogła w ogóle trafić do sprzedaży. Część osób przypuszczała, że to błąd w druku, inni widzieli w tym skandaliczną wpadkę producenta. "To chore!", "Dzisiejszy świat jest taki zepsuty", "Obrzydliwe", "Kto wyprodukował coś takiego?!" - brzmiały niektóre z komentarzy pod filmem tiktokerki.
Szybko ustalono, że ubranko pochodziło od niewielkiej amerykańskiej marki Lele & Co. Firma zareagowała natychmiast: usunęła produkt z oferty, publicznie przeprosiła i ogłosiła zniszczenie całego zapasu. Zapewniono również, że hasła, które znalazły się na feralnej sukience, są całkowicie sprzeczne z wartościami promowanymi przez markę. W oświadczeniu podkreślono też, że winę ponosi zewnętrzny dostawca grafik, a podobna sytuacja nigdy więcej nie powinna się powtórzyć. Producent zapewnił też, że Savannah została bezpośrednio poinformowana i objęta wsparciem ze strony marki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!