• Link został skopiowany

Tiktokerka kupiła córce "uroczą" sukienkę. To, co zobaczyła, przyprawia o dreszcze

Tiktokerka Savannah chciała pochwalić się uroczą sukienką dla swojej córeczki, a zamiast tego odkryła coś, co wprawiło ją w osłupienie. Niewinne ubranko skrywało ukryte napisy, które wywołały oburzenie wśród internautów.
Tiktokerka zszokowana tym, co znalazła na ubraniu córki
Tiktokerka zszokowana tym, co znalazła na ubraniu córki, TikTok/savannah00112

To, co miało być uroczym prezentem dla małej dziewczynki, przerodziło się w koszmarną niespodziankę. Savannah, młoda mama znana z TikToka, kupiła córeczce kolorową sukienkę ozdobioną motywami zajączków i kurczaczków. Gdy przyjrzała się tkaninie dokładniej, odkryła między wzorami niepokojące napisy.

Zobacz wideo Co Katarzyna Cichopek przegląda na TikToku?

Tiktokerka kupiła dziecku kolorową sukienkę. Dopiero później zauważyła niepokojące szczegóły

Z pozoru niewinna dziecięca odzież zawierała m.in. zdania o "poszukiwaniu jajek wielkanocnych pod kołdrą". "Udawajmy, że jesteśmy króliczkami i róbmy to, co przychodzi nam naturalnie" - brzmiał inny z napisów. Slogany były równie dwuznaczne i kompletnie niepasujące do produktu dla kilkulatki. Savannah przyznała, że to, co zobaczyła, było po prostu obrzydliwe. "Proszę, czytajcie napisy i przyglądajcie się dokładnie dziecięcym ubraniom, zanim je kupicie" - zaapelowała do swoich obserwatorów. 

Nagranie, w którym pokazała sukienkę, obejrzały ponad 23 miliony osób. Internauci w komentarzach nie kryli oburzenia. Zastanawiali się także, jak taka odzież mogła w ogóle trafić do sprzedaży. Część osób przypuszczała, że to błąd w druku, inni widzieli w tym skandaliczną wpadkę producenta. "To chore!", "Dzisiejszy świat jest taki zepsuty", "Obrzydliwe", "Kto wyprodukował coś takiego?!" - brzmiały niektóre z komentarzy pod filmem tiktokerki.

Producenci sukienki się tłumaczą. Wiadomo, kto ponosi winę

Szybko ustalono, że ubranko pochodziło od niewielkiej amerykańskiej marki Lele & Co. Firma zareagowała natychmiast: usunęła produkt z oferty, publicznie przeprosiła i ogłosiła zniszczenie całego zapasu. Zapewniono również, że hasła, które znalazły się na feralnej sukience, są całkowicie sprzeczne z wartościami promowanymi przez markę. W oświadczeniu podkreślono też, że winę ponosi zewnętrzny dostawca grafik, a podobna sytuacja nigdy więcej nie powinna się powtórzyć. Producent zapewnił też, że Savannah została bezpośrednio poinformowana i objęta wsparciem ze strony marki.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: