W ostatnich dniach na Joannę Dunikowską-Paź spadła fala hejtu, chociaż prezenterka "19:30" w niczym nie zawiniła. Błędnie przypisano jej wypowiedź, która wielu bardzo rozzłościła. Głos w tej sprawie postanowił zabrać Mariusz Szczygieł. Dziennikarz zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie niesie z sobą sztuczna inteligencja.
Sprawa zaczęła się od konferencji prasowej szefa MON, podczas której jedna z dziennikarek zadała pytanie, które wywołało prawdziwą burzę. "Czy planuje pan konsultacje z KN przed wylotem do USA?" - brzmiało pytanie, gdzie KN oznaczało Karola Nawrockiego. Użycie tego skrótu w kontekście prezydenta Polski zostało odebrane jako niestosowne i skandaliczne. Jedna z osób przy użyciu sztucznej inteligencji postanowiła sprawdzić, kto zadał to pytanie. Chatbot autorstwo mylnie przypisał Joannie Dunikowskiej-Paź. Warto jednak podkreślić, że tego dnia Dunikowska-Paź nie była obecna na konferencji, tylko prowadziła główne wydanie "19:30". Pomimo tego, na prezenterkę spadła fala hejtu.
Mariusz Szczygieł postanowił zabrać głos w tej sprawie. W obszernym poście na Instagramie dał wyraz temu, co go niepokoi. "Jestem poruszony tym, co spotkało Joannę Dunikowską-Paź, prezenterkę '19:30'. Sztuczna inteligencja jako wiarygodne źródło informacji? Na każdym szkoleniu dziennikarskim uczą: sprawdzaj po AI w trzech źródłach! Zalała ją niebywała fala nienawiści. Od porad, by zmienić pracę po serdeczne życzenia śmierci, najlepiej z ogoloną wcześniej głową. 'Wyrazili Państwo także nadzieję – pisze pani Joanna – że »egzekucja« będzie transmitowana w telewizji'" - napisał Szczygieł.
Dziennikarz sam postanowił zapytać Chat GPT, dlaczego błędnie przypisał wypowiedź Dunikowskiej-Paź. "Spytałem Chat GPT, dlaczego przypisał to pytanie Dunikowskiej-Paź. Odpisał, że to nie on, tylko Chatbot Grok – 'a to zupełnie inny chatbot niż ja, rozwijany przez firmę xAI, założoną przez Elona Muska i powiązaną z serwisem X'. Dalej pisze o koledze, że 'sztuczna inteligencja (Grok) »zhalucynowała« i błędnie przypisała dziennikarce autorstwo pytania'. Jedna fałszywa informacja może komuś zniszczyć życie" - grzmiał Szczygieł. W dalszej części wypowiedzi dziennikarz apelował o opamiętanie się i piętnował bezmyślne ataki. "Czy jesteśmy aż tak napięci i żądni zemsty, że musimy natychmiast bezmyślnie atakować? Gdyby ci ludzie spotkali Joannę Dunikowską-Paź na ulicy, to by ją zabili? Mam obawę, że to się może kiedyś komuś zdarzyć. Znamy z historii Polski przypadki, że do linczu i śmierci dochodziło, bo ktoś coś krzyknął, a stało za tym kłamstwo. Opamiętajmy się!" - dodał Mariusz Szczygieł.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!