Choć Mikołaj Krawczyk i Aneta Zając rozstali się już w 2012 roku, do dziś nie udało im się dojść do porozumienia. Aktor dał temu wyraz w komentarzu na TikToku, gdzie bardzo dosadnie skomentował metamorfozę figury byłej partnerki. "Sylwią, moją pierwszą i jedyną żoną, ani Agnieszką nigdy nie będzie, ale super, że w końcu schudła, może wreszcie znajdzie jakiegoś faceta i odczepi się ode mnie" - napisał Krawczyk. Mocna wypowiedź aktora odbiła się w mediach szerokim echem. Ekspertka od PR Marta Rodzik w rozmowie z Plotkiem zwraca uwagę, że wbijaniem szpili byłej partnerce Krawczyk, nie wystawia sobie najlepszej wizytówki.
Aneta Zając latem tego roku zaczęła chwalić się metamorfozą sylwetki. Na Instagramie często publikuje nowe zdjęcia i informuje fanów, jak idą jej postępy. - Pani Aneta wizerunkowo bardzo się zmieniła, zmieniła swój styl, swój tryb życia oraz dietę, dzięki temu zgubiła kilka kilogramów. I jak sama twierdzi, czuje się o wiele lepiej. I o to w tym wszystkim chodzi - mówi nam Marta Rodzik. Ekspertka zaznacza, że krytykowaniem jej przemiany Mikołaj Krawczyk szkodzi bardziej sobie. - Komentarz ojca jej dzieci jest nie na miejscu. To, z jakim szacunkiem wypowiadamy się o swoich byłych partnerach, świadczy o nas samych - tłumaczy.
- Pamiętajmy, że dzieci prędzej czy później mogą natknąć się na wypowiedź jednego z rodziców - dodaje Rodzik. Jednocześnie zdaniem ekspertki cała afera nie będzie mieć znaczącego wpływu na medialny wizerunek aktora. - Ponieważ pan Mikołaj również rozwija się zawodowo, rozwija swoje pasje - podsumowuje ekspertka.
Podobnego zdania o sprawie jest chyba również Aneta Zając. Aktorka w rozmowie z nami powiedziała krótko, że nie będzie komentować uszczypliwości na swój temat. - Nasi synowie mają dostęp do tych treści i to jest zupełnie niepotrzebne - powiedziała aktorka. O opinię na temat afery poprosiliśmy także naszych czytelników. Ponad 90 proc. uważa, że Mikołaj Krawczyk przesadził z wypowiedzią na temat Anety Zając. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!