"Alternatywy 4", serial w reżyserii Stanisława Barei to do dziś serial kultowy, cieszący się uwielbieniem fanów. Wiele tekstów z niego, podobnie jak z innych dzieł mistrza polskiej komedii weszło do języka potocznego. A występujący w serialu aktorzy i grane przez nich postaci są jednymi z najbardziej lubianych w historii polskiego kina. Obok głównych bohaterów, takich jak grany przez Romana Wilhelmiego gospodarz domu Stanisław Anioł, docent Zenobiusz Furman, w którego wcielał się Wojciech Pokora czy towarzysz Winnicki (w tej roli wybitny jak zawsze Janusz Gajos), mogliśmy w "Alternatywy 4" podziwiać świetne role kobiece. Mowa tu przede wszystkim o Zofii Balcerkowej, granej przez Zofię Czerwińską, ale też o Ewie Majewskiej. W postać obrotnej młodej kobiety, która, jak się okazuje, prowadzi podwójne życie, wieczorami występując jako striptizerka w Kongresowej, wcielała się Hanna Bieniuszewicz. Aktorka, którą wcześniej mogliśmy zobaczyć m.in. w "Seksmisji" szybko podbiła serca widzów. A potem zniknęła z życia publicznego na długie lata. Co się wtedy z nią działo? I co dziś słychać u Hanny Bieniuszewicz?
Hanna Bieniuszewicz przyszła na świat 9 września 1955 roku we Włocławku. Nie wiadomo zbyt wiele o jej życiu prywatnym przed rozpoczęciem kariery, ale jedno jest pewne. W 1978 roku Hanna ukończyła studia na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie. Już wówczas wyróżniała się talentem i jeszcze jako studentka zaliczyła swój ekranowy debiut. I to nie u byle kogo, bo pojawiła się w filmie "Barwy ochronne" Krzysztofa Zanussiego. Wcieliła się w nim w niewielką rolę uczestniczki obozu. Trzy lata później zagrała Julkę Turek w serialu "W słońcu i w deszczu". Ale przełom w karierze był tuż za rogiem. Choć w komedii Juliusza Machulskiego "Seksmisja" Hannie Bieniuszewicz przypadła stosunkowo niewielka rola strażniczki w Archeo, to właśnie dzięki niej aktorkę zauważył Stanisław Bareja.
Mistrz polskiej komedii zachwycił się urodą i talentem Hanny, i to właśnie ją postanowił obsadzić w roli Ewy Majewskiej. Postać wyróżniała się na tle innych bohaterów serialu "Alternatywy 4". Nie tylko potrafiła wszystko załatwić dzięki mydełkom z NRD czy znajomości kryminalnej literatury, ale też zachwycała urodą, dzięki której podbiła serce Krzysztofa Manca, granego przez Jerzego Bończaka. Co więcej, Ewa prowadziła podwójne życie - wieczorami występowała jako striptizerka. Wszystko po to, aby zarobić na własne mieszkanie i się usamodzielnić. Scena striptizu została zaplanowana jako dość odważna, szczególnie jak na ówczesne czasy - wymagała od aktorki pokazania się w zupełnym negliżu. I tu pojawił się problem, bo Hanna Bieniuszewicz powiedziała zdecydowane "nie" eksponowaniu swoich wdzięków.
"Bareja mówił: Wiesz, to jest taka postać, taka dziewczyna tajemnicza, ona tak znika wieczorami, a potem okazuje się, że ona jest striptizerką. Ja na to odpowiedziałam: Ja się nie rozbieram, musi być dublerka. Wszyscy zamarli i myślałam, że to będzie już po wszystkim" - wspominała jakiś czas temu na specjalnym spotkaniu z twórcami "Alternatywy 4" Hanna Bieniuszewicz. Stanisław Bareja był jednak tak pewien, że to właśnie ta aktorka powinna się wcielić w postać Ewy, że ostatecznie uległ jej żądaniom - do rozbieranej sceny zatrudniono dublerkę. Ta była tak podobna do pani Hanny, że widzowie przez długi czas nie zauważyli podmianki. Ale podczas jubileuszu serialu Hanna Bieniuszewicz przyznała, że była szczuplejsza od kobiety, która za nią się rozebrała. "Figurę miałam od niej lepszą" - wyznała. Aktorka podzieliła się także wspomnieniami z dnia, kiedy powstała słynna scena. "Zdążyłyśmy wypić już kilka kieliszków na rozluźnienie i wytrzeźwieć. (…) Gdy w końcu doszło do kręcenia sceny, zaczęłam tańczyć. Miałam na sobie sukienkę, którą w pewnym momencie miałam rozchylić, zrobić piruet, szybko uciec za kulisy i w tym momencie w pełnej krasie miała pojawić się przed kamerą właśnie Marysia" - wspominała Hanna Bieniuszewicz w rozmowie z portalem tvp.info.
Choć rola Ewy była dość odważna i kontrowersyjna, widzowie kibicowali zaradnej dziewczynie, która starała się wszelkimi sposobami wyjść na swoje. W latach 80. Hanna Bieniuszewicz wystąpiła jeszcze w serialu "Zmiennicy". A następnie zniknęła. Przez 17 lat próżno było jej szukać na ekranach. Gdzie była aktorka, kiedy jej nie było? Okazuje się, że wyemigrowała do dalekiej Kanady. Jak wyznała po latach, kariera zeszła wówczas na drugi plan - pani Hanna skupiła się na życiu prywatnym. Z czasem postanowiła jednak wrócić do Polski. A tam, znów zetknęła się z "Alternatywy 4". Wszystko za sprawą Zofii Czerwińskiej, która w serialu wcielała się w sąsiadkę Ewy. Tym razem panie zostały sąsiadkami nie na planie, a w życiu. I nie na Alternatywy, a na Powiślu.
"Z Zosią poznałyśmy się na planie serialu "Alternatywy 4". Byłam wtedy młodą siksą, a mimo to mnie zapamiętała. Potem kontakt się urwał, bo wyprowadziłam się do Kanady. Po powrocie szukałam mieszkania na Powiślu i jak przechodziłam koło tego bloku, to zobaczyłam Zosię na balkonie. Pomyślałam sobie, że ja też bym chciała tu zamieszkać. I zamieszkałam. Poszłam do niej na górę. Przykleiłam na drzwiach kartkę "Dzień dobry, pani Zofio, tutaj Hanna Bieniuszewicz, przyjechałam do Polski, jestem pani sąsiadką". Potem znalazłam kartkę na moich drzwiach "Jaka... pani Zofia. Zośka jestem" - wspominała Hanna Bieniuszewicz na łamach "Super Expressu".
Bieniuszewicz przyjaźniła się z Czerwińską aż do śmierci starszej aktorki. Była jedną z osób, która widziała ją tuż przed tym, jak odeszła. Ostatni raz rozmawiały w szpitalu, zaraz przed operacją Czerwińskiej. "Była lekko rozkojarzona i miała kłopoty z oddechem. Powiedziała mi tylko: Ja już tu umrę. Od paru dni nie pozwalała na transfuzję, ani na dializę. Nie chciała, żeby ją podtrzymywali. Złościło ją, gdy przyjaciele namawiali ją do zmiany zdania. (…) To była jej decyzja i trzeba to uszanować. (…) Przed odejściem powiedziałam jej: Zosiu, cokolwiek postanowiłaś, to życzę ci, żeby było lekko" – wspominała Hanna Bieniuszewicz.
Hanna Bieniuszewicz po powrocie do Polski powróciła również na ekrany. Okazało się, że świat show-biznesu entuzjastycznie ją powitał. Pojawiła się w wielu lubianych przez widzów serialach, takich jak "Kryminalni", "Pensjonat pod różą", "Samo Życie" i "M jak miłość". Ma na swoim koncie również role filmowe w takich produkcjach, jak "Ryś" i "Ślad", a także pracę po drugiej stronie kamery. Zajmowała się też reżyserią obsady i kierownictwem produkcji. Pomimo dojrzałego wieku, Hanna Bieniuszewicz wciąż olśniewa urodą, świetną figurą i charyzmą, ale przede wszystkim, talentem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!