Zespoły disco polo są niezwykle popularne w Polsce. Sporą rozpoznawalnością cieszy się grupa Carmelovi. Muzycy mają na koncie wiele hitów, takich jak: "Rozgadana", "Blask" oraz "Paradise". Kamil Rzeźniczak jest jednym z członków zespołu, a także współpracuje z grupą Menelaos. Jeden koncert był dla niego bardzo pechowy.
Kamil Rzeźniczak zamieścił na swoim profilu na Facebooku oświadczenie w formie wideo. - Jak doskonale wiecie, bardzo często staram się towarzyszyć chłopakom z Menelaos w ich trasach koncertowych - zaczął na nagraniu. Rzeźniczak wyjawił, że przed rozpoczęciem ostatniego koncertu w Tymienicach koło Radomia rzekomo spotkała go przykra sytuacja. Gdy komunikował się z ochroną, do jego pojazdu miał przybyć nieznajomy mężczyzna. Podobno uderzył wokalistę pięścią w twarz. - Doszło do pobicia oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Podjąłem odpowiednie kroki i zgłosiłem sprawę najbliższej jednostce policji w miejscowości Tymienicach koło Radomia, jak i również najbliższemu komisariatowi u mnie. Sprawę przekazałem również sądowo. (...) Jest mi niezmiernie przykro, że doszło do tak karygodnej sytuacji - powiedział. Zaapelował do internautów. - Pamiętajcie, tu chodzi o nasze bezpieczeństwo - dodał.
Niedawno Paula Karpowicz-Zimecka, wokalistka zespołu Topky, porozmawiała z naszym dziennikarzem Marcinem Wolniakiem o bezpieczeństwie na koncertach. Narzekała na ochronę. - Nie zawsze czuję się bezpiecznie. Mogę to otwarcie powiedzieć, że nie zawsze. Czasami są takie sytuacje, że nie do końca ta ochrona spełnia warunki tak, jak powinna i faktycznie jest tak, że nie do końca czuję się bezpiecznie, bo naprawdę ludzie są różni i ciężko jest przewidzieć, co tam niektórzy mają w głowie. Czasami faktycznie te niektóre spojrzenia od fanów są takie, że czułabym się bezpieczniej, gdyby jednak tej ochrony było więcej - powiedziała w rozmowie z nami.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!