• Link został skopiowany

Krzyki w sądzie! Kolejna rozprawa z udziałem Opozdy i Ostrowskiej-Królikowskiej

Odbyła się kolejna rozprawa pomiędzy Joanną Opozdą a Małgorzatą Ostrowską-Królikowską. Aktorki walczą o kwestie widzeń z Vincentem, synem Opozdy i Antoniego Królikowskiego.
Odbyła się kolejna rozprawa sądowa między Joanną Opozdą, a Małgorzatą Ostrowską-Królikowską
Odbyła się kolejna rozprawa sądowa między Joanną Opozdą, a Małgorzatą Ostrowską-Królikowską. Fot. KAPiF

Trwa zacięta batalia sądowa pomiędzy Joanną Opozdą a Małgorzatą Ostrowską-Królikowską. Mama i babcia małego Vincenta spierają się o prawa do widywania się z chłopcem. Ostrowska-Królikowska twierdzi, że Opozda utrudniała jej taką możliwość, a była partnerka Antoniego Królikowskiego zaprzecza, mówiąc, że babcia Vincenta sama odwoływała spotkania. Doszło do kolejnej rozprawy.

Zobacz wideo Ostrowska-Królikowska ma pomysł na komunijny prezent. Nie chodzi o kasę

Opozda i Ostrowska-Królikowska na kolejnej rozprawie. Atmosfera była bardzo napięta

W czwartek 5 czerwca w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli doszło do kolejnej rozprawy z udziałem Joanny Opozdy i Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. Posiedzenie miało charakter zdalny. W budynku sądu był obecny reporter Pudelka, który przekazał, że rozprawa miała rozpocząć się o godz. 10, ale doszło do godzinnego opóźnienia. Żadni świadkowie nie zeznawali podczas tego posiedzenia. Za to z sali można było usłyszeć podniesione głosy. W pewnym momencie atmosfera zrobiła się tak napięta, że z równowagi została wyprowadzona sędzina, o czym świadczyć miał jej stanowczy ton. 

Opozda nie chce dbać o relacje jej syna z rodziną Królikowskiego. "Niech sam zbuduje więź ze swoim dzieckiem"

Jeszcze w kwietniu tego roku Joanna Opozda poinformowała na InstaStories, że sąd przyznał prawo do widzenia się jej syna z babcią. Aktorka stwierdziła, że charakter tych widzeń może być traumatyczny dla Vincenta. - Spotkania mają odbywać się w ten sposób, że ja mam raz w miesiącu jechać pod wskazany przez nią adres i zostawiać tam mojego trzyletniego synka, bez żadnego spotkania zapoznawczego, bez niczego, po prostu mam pojechać, zostawić Vincenta jak worek kartofli i powiedzieć: synu, teraz będziesz z babcią, nie znasz tej pani, ale to jest twoja babcia i zostawiam cię tu na dwie godziny, tak że nie płacz, ja po ciebie wrócę - tłumaczyła obserwatorom Opozda. Dodała także, że to nie ona powinna zabiegać o utrzymywanie relacji z rodziną ojca Vincenta, skoro on sam o to nie zabiega. - Nie uważam, że to ja powinnam poświęcać swój czas i życie na pielęgnowanie relacji mojego dziecka z rodziną mojego byłego partnera, który sam nawet nie odwiedza własnego syna. To jego rodzina, nie moja. Jeśli Antek chce, żeby jego matka miała kontakt z wnukiem, niech najpierw sam zbuduje więź ze swoim dzieckiem. A potem zadba o rodzinne relacje. Dlaczego to ja mam to wszystko załatwiać, organizować i dźwigać?! To nie moja odpowiedzialność, niech to sobie ogarnia we własnym zakresie i czasie - powiedziała Joanna Opozda na InstaStories. 

Więcej o: