Aneta Glam spiera się z Caroline Derpieński już od ponad roku. Choć w ostatnich miesiącach obie panie przestały wypowiadać się na swój temat, nie wpłynęło to na poprawę relacji między nimi. Nieoczekiwanie w sobotę pierwszego marca Derpieński udostępniła na Instagramie zdjęcia ukochanego Glam w towarzystwie tajemniczej kobiety. "Żona Miami" prędko zdecydowała zabrać głos w sprawie i udostępniła przy tym stare wiadomości, które miała wymieniać z Caroline.
Glam postanowiła zareagować na rozpowszechniane przez Derpieński informacje, dodając na swoje InstaStories serię wpisów. Rankiem w niedzielę 2 lutego opublikowała screena rzekomej rozmowy z Caroline, którą miały przeprowadzić, gdy młoda celebrytka była skłócona z partnerem "Dżakiem". "Oczyszczam negatywną energię między nami i cieszę się, że ty przynajmniej masz faceta, który traktuje cię dobrze. Pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze, naprawdę" - zaczęła konwersację Derpieński, na co Glam krótko jej odpisała - "Potrzebujesz pomocy?". "Bardzo dziękuję, doceniam, ale jako dorosła osoba muszę sama ponieść konsekwencje i naprawić swoje życie" - stwierdziła dalej Caroline. "Jeśli będziesz w potrzebie, to pisz. Zostanie to między nami" - dopisała na koniec Aneta, a jej rozmówczyni polubiła tę wiadomość.
Oto jak zachowałam się w stosunku do mojego wroga, kiedy był w bardzo trudnej sytuacji. Po tym, jak jej dziad ją wywalił i została bez grosza. Do dzisiaj nie miałam zamiaru o tym mówić, ale to, co tam psychopatka wyprawia teraz, przechodzi ludzkie pojęcie
- dodała w dalszych wpisach na InstaStories "żona Miami". Caroline długo nie pozostała jej dłużna i zabrała głos ws. upublicznionych screenów rozmowy. "To fotomontaż. Dwa lata ta kobieta jest zablokowana" - napisała Derpieński, zarzucając Glam, że kłamie, by "pozyskać subskrybentów".
Co ciekawe, Glam wspominała już o wiadomościach od Derpieński w listopadzie 2024 roku. Aneta odniosła się wtedy do trudnej sytuacji Caroline, która po rzekomym rozstaniu z "Dżakiem" miała zostać bez pieniędzy nawet na jedzenie. "Tylko inne kłamstwa ciągle wymyśla, aby przyciągnąć uwagę, no i teraz jeszcze złotówki od Polaków. Ale żebyście się lepiej poczuli, ci co uwierzyli, to ja też przez moment dałam się nabrać, wziąć na litość i nawet zaoferowałam pomoc, po jej wiadomości do mnie" - poinformowała swoich obserwatorów Glam. "Natomiast po paru dniach, jak zobaczyłam, że już śmiga po imprezach, zrozumiałam, że to kolejna farsa" - dopisała na koniec celebrytka.