Michał Adamczyk zniknął z anteny TVP jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, które odbyły się 15 października. Prowadzący "Wiadomości" i dyrektor TAI udał się na urlop, gdy ujawniono głośny skandal. Ponad 20 lat temu prezenter miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty w sprawie brutalnego pobicia kobiety, która była jego kochanką. Sąd miał uznać wtedy Adamczyka za winnego, jednak sprawę warunkowo umorzono. Prezenter odniósł się do informacji ujawnionych przez Onet. Podał, że czyny opisane w artykule nie miały miejsca i zapowiedział batalię sądową o swoje dobre imię. Po długiej nieobecności pojawił się 14 grudnia pod siedzibą TVP i wziął udział w proteście "w obronie mediów publicznych". Podkreślił jednocześnie, że jedynie Rada Mediów Narodowych może zmienić zarząd Telewizji Polskiej. Jego publiczne wystąpienie widziała także Beata Tadla, która w przeszłości miała okazję z nim współpracować. Zamieściła w mediach archiwalny kadr z dziennikarzem.
Michał Adamczyk pod siedzibą TVP wygłosił płomienne przemówienie na temat "stania na straży wolności słowa". - Dziękujemy za to, że jesteście, za to, że przyszliście, za to, że bronicie Telewizji Polskiej - mówił dziennikarz. Jego przemowa dotarła do Beaty Tadli. Dziennikarka w przeszłości była związana z TVP i miała okazję współpracować z Adamczykiem. Opublikowała jego zdjęcie, na którym widać śpiącego Adamczyka. Jak sama napisała, mimo iż razem pracowali w przeszłości, dziennikarz ma udawać, że jej nie zna. Przy okazji dodała, że zamieściła najmniej kompromitujące zdjęcie Adamczyka i w swoim archiwum ma znaczniej więcej ujęć. Post zniknął już z InstaStories Beaty Tadli. Pełną treść znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Najmniej kompromitujące zdjęcie Adamczyka z mojego prywatnego archiwum (mam dużo więcej). Praca, redakcja! Biurko obok. Mniej więcej z takiej odległości ten człowiek mnie nie poznaje. Z knajpy, z ulicy... Udaje, że nie zna! Wyobrażacie sobie? - napisała dziennikarka.
Dużo mówi się o tym, że po zaprzysiężeniu nowego rządu Donalda Tuska w trybie błyskawicznym mają zacząć się zmiany w TVP i ze stacją pożegna się wiele osób, za sprawą których telewizja publiczna przemieniła się w rządową. Beata Tadla ze stacją związana była w latach 2012-2016. Prowadziła m.in. "Wiadomości" i "Kawa czy herbata?". Zwolniono ją zaraz po tym, jak jej prezesem został Jacek Kurski. Skontaktowaliśmy się z dziennikarką. Tadla w rozmowie z Plotkiem była oszczędna w słowach w kwestii ewentualnego powrotu do TVP, ale nie zaprzeczyła nieoficjalnym doniesieniom. Więcej na ten temat TUTAJ.
Przypominamy, że trwa plebiscyt Plotka i Radia Złote Przeboje. Możesz zdecydować, kto zdobędzie JUPITERA ROKU w siedmiu kategoriach. W kategorii Stylowa Gwiazda Roku nominowane są: Agnieszka Woźniak-Starak, Julia Wieniawa, Monika Olejnik, Małgorzata Rozenek i Joanna Przetakiewicz. GŁOSUJ TU!
Kaczorowska i Rogacewicz na spektaklu Terrazzino. Niebywałe, jak się zachowali
Koterski kupił sobie nowy samochód i się zaczęło. Poszło o jego słowa o Leszczak
Teresie Lipowskiej puściły nerwy w trakcie wywiadu. "Synku..."
Iga Świątek zaskoczyła Katarzynę Kolendę-Zaleską. "Żaden prezent tego nie przebije"
Tak mieszkają Krupińska i Karpiel-Bułecka. Nowoczesność w góralskim wydaniu
Jaruś z "Chłopaków do wzięcia" wyjawił, ile co miesiąc wpływa na jego konto. "To jest za mało"
Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wzięli ślub kościelny. Był jak z bajki
Kurska wypaliła, że Smaszcz powinna "milczeć". Ta jej ostro odpowiedziała. "Byle kto"
Tyle naprawdę wynosi różnica wieku między Krupińską a Karpielem-Bułecką. Można się zdziwić