Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
George Michael był przerażony tym, że świat dowie się, że jest gejem. Z tego powodu piosenkarz przez wiele lat ukrywał orientację seksualną. W najnowszej biografii muzyka "George Michael: A Life" James Gavin opisał moment, w którym wokalista poznał miłość życia. Niestety nie było im dane długo cieszyć się wspólnymi chwilami. Ukochany artysty zmarł w dramatycznych okolicznościach, a George Michael nigdy nie pogodził się z jego śmiercią.
George Michael spotykał się z wieloma osobami, ale największym uczuciem darzył brazylijskiego projektanta mody. W wywiadzie, którego kilkanaście lat temu udzielił dla BBC, wspominał, że czas, który spędził z Anselmo Feleppą, był najszczęśliwszym w jego życiu.
Nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Sława, pieniądze, wszystko inne bladło w porównaniu z tym, że w końcu, w wieku 27 lat, budziłem się w łóżku obok kogoś, kto mnie kochał.
Muzyk i projektant poznali się w 1991 roku na koncercie w Rio de Janeiro. Od razu między nimi zaiskrzyło. Niestety, pół roku po tym, gdy zaczęli układać wspólne życie, okazało się, że Feleppa jest zarażony wirusem HIV. Gdy artysta dowiedział się o chorobie ukochanego, był zdruzgotany. Obawiał się nie tylko o życie partnera, lecz także o swoje. Przygnębiała go również myśl, że nie może o tym z nikim porozmawiać, ponieważ wówczas nikt nie wiedział, że jest gejem.
W momencie, gdy stan zdrowia projektanta zaczął się pogarszać, wyjechał on do Brazylii, gdzie trafił do szpitala. W 1993 roku Anselmo Feleppa doznał udaru mózgu i został sparaliżowany. Zmarł kilka miesięcy później. Niestety muzyk w obawie przed skandalem nie odwiedzał ukochanego ani nie był z nim w chwili jego śmierci.
Po śmierci partnera George Michael skomponował dla niego utwór "Jesus to a Child", który znalazł się na krążku "Older" z 1996 roku. Wiele osób uważa, że późniejsze problemy artysty z nadużywaniem narkotyków i alkoholu spowodowane były właśnie utratą ukochanego.