Więcej o skandalach i naruszaniu norm społecznych przeczytasz na Gazeta.pl
Rafał Ś. od pewnego czasu wstawia do sieci niepokojące nagrania. Można na nich zauważyć osoby bezdomne, które za przyjście do jego kawalerki otrzymują alkohol. Wszystkie transmisje umieszcza na YouTube, gdzie ludzie komentują to, co widzą oraz "wspierają" go przesyłając mu pieniądze na robienie większej ilości filmików. Sprawą zajęła się "Interwencja", która otrzymała zgłoszenie od mieszkanki Ełku.
Podczas relacji na żywo mieszkaniec Ełku zbiera datki, które według założenia powinny trafiać do ludzi potrzebujących. Niestety jest inaczej. Rafał Ś. wrzucając do sieci jedno nagranie, jest w stanie zarobić nawet kilka tysięcy złotych, a za pieniądze otrzymane od internautów kupuje alkohol, żeby wywołać ataki agresji u bezdomnych. Resztę pieniędzy chowa do własnej kieszeni.
On to przekuł w robienie interesu na tych osobach i to jest obrzydliwe. To, co jest publikowane w sieci, nie powinno mieć miejsca — podkreśla zszokowana kobieta.
Sprawą zajęli się reporterzy "Interwencji", którzy podjęli się próby rozmowy z mężczyzną. Na początku nie skomentował skandalu. Później tłumaczył się tym, że jego działania są spowodowane faktem miłości do ludzi w trudnej sytuacji. Po czasie przyznał:
Trzepię kasę i co to, kogo obchodzi. Skąd te k*** telewizyjne miały adres, to jest pytanie.
Na szczęście sprawą promowania patologicznych postaw przez Rafała Ś. zajmują się już władze miasta. Zanim mężczyzna wynajął mieszkanie, nagrywał bezdomnych w opuszczonym budynku. Wtedy przyjeżdżała na miejsce straż miejska i dochodziło do rękoczynów.
Prezydent Ełku poinformował, że zostały zgłoszone odpowiednie wnioski do prokuratury oraz policji w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej strażnika przez patostreamera. W sprawie przerażających sytuacji w kawalerce nie podjęto jeszcze działań.