Elżbieta Romanowska to popularna aktorka i prezenterka. Sporą rozpoznawalność przyniosła jej rola Joli w "Ranczu", która pracowała jako ekspedientka w sklepie swojej cioci. W mediach od dłuższego czasu pojawiają się głosy na temat produkcji nowych odcinków formatu. Co na to Elżbieta Romanowska?
W rozmowie ze Światem Gwiazd Elżbieta Romanowska przyznała, że nie otrzymała wiadomości od twórców "Rancza". - Ja nie mam takich informacji. Może moja postać nie jest przewidziana w tej kontynuacji. Czy to się wydarzy? Zobaczymy - mówiła. Aktorka nie jest przekonana, czy kontynuacja serialu jest dobrym pomysłem. - "Ranczo" już nie jest kręcone z dziesięć lat. Nie ma Pawła z nami, już nie ma paru innych aktorów, którzy byli też znaczącymi postaciami w tej produkcji. Nie ma człowieka, który pisał "Ranczo", który je też tworzył (...). Nie wyobrażam sobie "Rancza" bez Pawła czy pana Pieczki - mówiła. Romanowska z sentymentem wspomina czas na planie serialu. - Dla mnie to zawsze będzie przygoda życia. Najpiękniejsza zawodowa przygoda - dodała.
Wojciech Adamczyk, reżyser serialu, zdradził Plejadzie, jak miałby wyglądać powrót "Rancza". Wiadomo, że twórcy rozważają nakręcenie pięciu odcinków zamykających historię. - Nie wiemy jeszcze, czy Telewizja Polska będzie chciała się tego podjąć, bo nie chodzi tu o wznowienie serialu, ale raczej o pewien prezent dla naszych widzów, którzy są z nami już od 20 lat. Chcielibyśmy przygotować coś, co zamknie ten serial w odpowiedni sposób, a nie rozpoczynać nową realizację - to już nie jest możliwe. Bardzo zależy nam na tym, aby odwdzięczyć się naszym widzom za ich wierność i wsparcie przez te wszystkie lata - powiedział. Wspomniał o władzach TVP. - Wiemy, że w telewizji publicznej - podobnie jak w całej Polsce - zmiany na najwyższych szczeblach często powodują blokadę pewnych decyzji - dodał.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!