Przez lata Marcin Zaborski pracował w radiu - mogliśmy go usłyszeć na antenie radiowej "Trójki" oraz RMF FM. Na co dzień jest również wykładowcą akademickim. Pracuje w Instytucie Nauk Społecznych na uniwersytecie SWPS. W 2021 roku dziennikarz dołączył do TVN24. Po wakacyjnej przerwie na antenie stacji nie zobaczymy już jednak jego sobotniego programu "Jeden na jeden". Czy to koniec tej współpracy? Zaborski rozwiał wątpliwości w tej kwestii.
Oprócz wywiadów z politykami w formacie "Jeden na jeden" Zaborski był również jednym ze współprowadzących program "Tak jest". Ostatni raz materiał z prezenterem wyemitowano w czerwcu, a jego ostatni artykuł pojawił się marcu. Wielu mogło snuć domysły, że więcej nie zobaczymy go na antenie. Jak się okazuje, stacja nie rezygnuje ze współpracy z doświadczonym dziennikarzem. "To nie koniec mojej współpracy z TVN24" - podkreślił Zaborski w rozmowie z portalem Press. Serwis Wirtualne Media przekazał informacje, które uzyskał z biura prasowego kanału należącego do TVN Warner Bros. Discovery. Wynika z nich, iż na razie trwają prace nad nowym formatem z udziałem Zaborskiego - konkretów jednak na razie brak.
W rozmowie z reporterką Plotka dyrektorka programowa odniosła się do tego, czy stacja TVN promuje różnorodność. - Bardzo się staramy. To są wartości, na które mocno stawiamy, które czujemy - przyznała Lidia Kazen. - Staramy się zauważać wszystkich, i tych ciałopozytywnych, i tych, którzy są młodsi, którzy mają jakieś niepełnosprawności, którzy są starsi - podkreślała. - Jesteśmy taką stacją, która dostrzega, że ludzie są różni i wszystkim trzeba dać szansę. Oczywiście format rządzi się swoimi prawami, to jest "Top Model" i nasi uczestnicy, po pierwsze muszą budować swoje marki osobiste, chcą pracować w świecie mody, więc muszą mieć pewne warunki, ale czy ta osoba jest niska, czy wysoka, czy chudsza, czy grubsza, nadal, jeśli ma super osobowość, to wydaje mi się, że może znaleźć pracę w różnych przestrzeniach - stwierdziła. - Najlepiej w TVN - dodała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!