• Link został skopiowany

Burza w komentarzach po pierwszym odcinku "Rolnik szuka żony". "Aj, a czemu z mamą decyduje?"

Za nami pierwszy odcinek nowego sezonu "Rolnik szuka żony". Widzowie w komentarzach zabrali głos na temat... mamy jednego z uczestników, która pojawiła się w programie.
Afera po pierwszym odcinku 'Rolnik szuka żony'. Poszło o uczestnika i jego... matkę!
Fot. kadr z programu 'Rolnik szuka żony'/TVP

"Rolnik szuka żony" od początku cieszy się popularnością wśród widzów Telewizji Polskiej. Program, który zadebiutował na antenie TVP w 2014 roku, doczekał się właśnie 12. edycji. Fani dowiedzieli się, że rolnikami, którzy w tym sezonie będą szukać drugiej połówki, są: Barbara, Arkadiusz, Krzysztof, Gabriel i Roland. I to właśnie ostatni z uczestników zwrócił ich uwagę po pierwszym odcinku.

Zobacz wideo Kamila Boś z "Rolnik szuka żony" walczy ze stereotypami. "Ciężko pracuje, nie tylko wyglądam"

"Rolnik szuka żony". Roland zirytował widzów

Roland ma 37 lat i mieszka w okolicach Łodzi, gdzie wraz z rodzicami prowadzi ekologiczne gospodarstwo rolne. Mimo że studiował w stolicy, wrócił na wieś. Lubi jeździć rowerem, czytać książki, a także odkrywać nowe miejsca. Rodzina, a przede wszystkim babcia, namawiali go do udziału w programie. Uczestnik, który dwa lata temu zakończył poważny związek, szuka partnerki, która nie tylko będzie chciała mieszkać na wsi, ale także pomoże mu przy obowiązkach. Roland przeczytał pierwsze listy.

Widzowie skupili się jednak nie na kandydatkach, a na relacji rolnika z mamą, która pomagała mu w kwestii wyboru. "Jak w pierwszym odcinku przy czytaniu listów u chłopa lat 37 siada matka, to naprawdę... ", "Roland jest do kupienia w pakiecie razem z mamą", "Aj, a czemu z mamą decyduje?" - pisali fani programu. 

"Rolnik szuka żony". Co za wpadka! Ten list przejdzie do historii

Marta Manowska odwiedziła Arka. Rolnik zaczął otwierać listy od kandydatek, które są nim zainteresowane. W pewnym momencie doszło do niebywałej wpadki. Na ekranach pojawił się list od Matyldy. Uczestnik szybko zorientował się, że coś tu przysłowiowo nie gra. "Pewnie! Oto propozycja wyjątkowego listu, który Matylda mogłaby wysłać do rolnika/rolniczki jako zgłoszenie do udziału w programie" - brzmiał początek listu, co jasno wskazywało na to, że kobieta użyła sztucznej inteligencji, by wygenerować treść. - Teraz jest czas słusznej inteligencji, nie? A ty myślisz, że to jest napisane przez nią? Tylko pierwszy, ja ci nie chcę wyrobić zdania, bo ja nie wiem - stwierdziła Manowska. Rolnik postanowił zadzwonić do Matyldy. Tu dowiecie się, co się wydarzyło: Arek z "Rolnik szuka żony" był w szoku, gdy przeczytał list. Takiej wpadki nikt się nie spodziewał

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: