O występie w jednej z najpopularniejszych produkcji TVP Marszał marzył od dziecka. "Czy byłaby szansa, żebym wystąpił w jednym odcinku "Klanu" jako statysta? Zagram zwłoki, przechodnia, a nawet szafę. Serio, mam takie marzenie od dziecka. Dużo zapłacę" - pisał tuż po głośnym odejściu Barbary Bursztynowicz. Stacja przychyliła się do jego prośby i zaprosiła na plan produkcji. W kogo się wcielił?
14 kwietnia influencer poinformował swoich fanów, że udało mu się dostać epizodyczną rolę w swoim ulubionym serialu. "Bardzo dziękuję Telewizji Polskiej za wspaniały urodzinowy prezent i możliwość zagrania w telenoweli 'Klan'. Jedno z listy życiowych marzeń zrealizowane. Emisja scen kaskadersko-łóżkowych z moim udziałem już w maju. Nie oglądajcie!" - śmiał się wówczas Marszał. Zignorowaliśmy jego prośbę i odpaliliśmy najnowszy odcinek "Klanu". Scena, w której pojawił się influencer, rozgrywa się w restauracji Rosso. Marszał wcielił się rozkojarzonego gościa, który zgubił kartę kredytową. Chwilę później zguba się odnajduje, a influencer w pośpiechu udaje się do terminala, by zapłacić za posiłek. Grany przez niego Marian Marchwicki wypowiada zaledwie kilka zdań, ale z pewnością jego postać zapisze się w pamięci Marszała na całe życie.
Jak na początku kwietnia poinformował "Super Express", scenarzyści "Klanu" rozważają zatrudnienie nowej aktorki, która wcieliłaby się w Elżbietę Chojnacką. - Syn Elżbiety - Michał - planuje znowu ślub, który przełożył ze względu na śmierć Kingi. A gdyby odbył się we wrześniu i na niego miała wielkie wejście Elżbieta, którą grałaby nowa aktorka? To byłoby coś. Na pewno to jeszcze otwarta sprawa - powiedziała w rozmowie z tabloidem Anna Wiejowska z biura prasowego "Klanu". Co o takim pomyśle myśli Barbara Bursztynowicz? - No i dobrze. Niech się jej wiedzie. Życzę ekipie i nowej Elżbiecie wszystkiego najlepszego. Ja nie mam wpływu na to, co się dzieje z bohaterką, którą grałam 27 lat (...) Jak widać, świat na mnie się nie kończy (...)" - podsumowała w rozmowie z "SE".