"Hotel Paradise 10" to pierwsza edycja, która jest prowadzona przez Edytę Zając. Modelka zastępuje ciężarną Klaudię El Dursi i oprowadza nas po rajskich Filipinach. Piękne widoki przeplatają się ze zwrotami akcji, chwilami miłosnych uniesień i awanturami. W 23. odcinku programu byliśmy świadkami rozłąki i jednoczesnego obarczania winą. Kto na kim się zawiódł?
Przełomowym momentem ostatniego odcinka była stanowcza deklaracja Karoliny. Uczestniczka ogłosiła przed Agnieszką, Tymkiem i Amandą, że jej relacja z Adrianem dobiega końca. - Rozstajemy się. [...] Tak zdecydowałam dzisiaj - przekazała Karolina. Powodem takiej decyzji było wygadanie się Adriana przed Alicją. Tymek przekazał Karolinie, że najlepiej będzie wysłuchać jej wyjaśnień. Ta jednak nie chciała czekać. - Boże, zdenerwowała mnie. Chodzi i p*****y po ludziach. Niech się zamknie najlepiej - powiedziała Karolina. Później rozmawiała na ten sam temat z Wiktorem, który widział szanse na uratowanie pary. - Myślę, że przesadzasz - podsumował. Finalnie Karolina i Adrian porozmawiali w nocy. Jej zdaniem uczestnik powiedział Alicji za dużo na temat jego relacji z Karoliną. Powinien zachować szczegóły dla siebie. Adrian przeprosił Karolinę. - Powinienem to uszanować... - zaznaczył. Uczestniczka postanowiła wybaczyć Adrianowi. - Zależy mi na tobie - przekazał.
W dalszej części odcinka Alicja otrzymała czerwony list. Dostała zapowiedź zmierzenia się z byłym uczestnikiem programu. Kolejna korespondencja dotyczyła rajskiego rewanżu. Przeciwniczką Alicji została Natalia, co bardzo zaskoczyło uczestników. Zadanie polegało na złapaniu ciężkiej, bambusowej tyczki jedną ręką. W tej rywalizacji liczył się refleks i był on lepszy u Alicji, dzięki czemu mogła zostać w "Hotelu Paradise". Ponadto mogła wybrać sobie nowego partnera. Pozostała jednak przy Tymku. Natalia z kolei również została w programie, ale jako singielka. - Wiedziałam, że ja tu wrócę. Złego diabli nie biorą - zaznaczyła. Wiktor skakał z radości.
Okazuje się, że modelka dowiedziała się o propozycji posady prowadzącej w okresie świątecznym. To był dla niej ogromny szok. - Dosłownie ta propozycja trochę mnie zwaliła z nóg, bo zupełnie się nie spodziewałam. Pojawiła się podczas naszej wigilii [w "Dzień Dobry TVN" - przyp. red.]. Nie spodziewałam się i byłam troszeczkę w szoku. W sekundę musiałam właściwie podjąć decyzję, bo czasu było bardzo mało. Szybka burza mózgów z bliskimi i z moim partnerem [...] - przekazała Zając Aleksandrze Głowińskiej z TVN. Finalnie modelka postanowiła przyjąć propozycję, ponieważ była także podekscytowana możliwością przeżycia nowego doświadczenia.